Najwyższa Izba Kontroli przeprowadzi kontrolę programu dopłat do kredytów mieszkaniowych. Minister funduszy Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz podkreśla konieczność zbadania procesu decyzyjnego i wpływu programu na gwałtowny wzrost cen mieszkań.
Najwyższa Izba Kontroli ruszy z kontrolą programu Bezpieczny Kredyt 2 proc. – poinformowała w poniedziałek minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. Jak dodała, przeprowadzenie kontroli potwierdził nowy prezes NIK Mariusz Haładyj.
O wysłaniu pisma do NIK z prośbą o szczegółowe przyjrzenie się programowi minister Pełczyńska-Nałęcz informowała już 28 sierpnia na platformie X. "Najwyższy czas przyjrzeć się temu, jak wydano ponad 20 mld zł na to, aby doprowadzić do nawet kilkudziesięcioprocentowej zwyżki cen mieszkań" – napisała wówczas szefowa resortu funduszy. Kontrola NIK ma objąć zarówno proces decyzyjny dotyczący wprowadzenia programu, jak i jego rzeczywiste efekty dla rynku mieszkaniowego.
Jak działał Bezpieczny Kredyt?
Program Bezpieczny Kredyt 2 proc. został uruchomiony w 2023 roku jako forma wsparcia dla osób kupujących pierwsze mieszkanie. Z dopłat do rat kredytów mogły skorzystać osoby do 45. roku życia, które nigdy wcześniej nie posiadały nieruchomości – ani mieszkania, domu, ani spółdzielczego prawa do lokalu.
W przypadku małżeństw lub rodziców wspólnego dziecka wystarczyło, aby warunek wiekowy spełniało jedno z nich. Maksymalna kwota kredytu wynosiła 500 tysięcy złotych, a dla osób w związku małżeńskim lub z co najmniej jednym dzieckiem – 600 tysięcy złotych. Wkład własny był ograniczony do 200 tysięcy złotych, a przy jego braku można było skorzystać z gwarancji Banku Gospodarstwa Krajowego.
Program miał krótkie życie. Już 1 stycznia 2024 roku Bank Gospodarstwa Krajowego opublikował komunikat o wstrzymaniu przyjmowania wniosków przez banki kredytujące. Dzień później instytucje finansowe oficjalnie zaprzestały przyjmowania nowych aplikacji o Bezpieczny Kredyt.