eOstroleka.pl
Ostrołęka,

Łukasz Kulik: Nikt nie olewa uczniów. Uczniowie to rodzice, a rodzice to głosy

REKLAMA
zdjecie 5382
zdjecie 5382
REKLAMA

- Generalnie nikt nie olewa uczniów, a bynajmniej nie prezydent, bo uczniowie to rodzice, a rodzice to głosy - przyznał prezydent Łukasz Kulik podczas wczorajszych obrad Komisji Oświaty, na których dyskutowano o obawach młodzieży dotyczących łączenia i przenoszenia klas między szkołami.

W ostatnim czasie po ostrołęckich szkołach lotem błyskawicy rozeszła się pogłoska o możliwym łączeniu, a nawet przenoszeniu klas między szkołami od września 2020 roku. Doszło do tego, że choć decyzje jeszcze nie zapadły, to uczniowie założyli wydarzenie na Facebooku i przyszli nawet na wczorajsze posiedzenie Komisji Oświaty.

- Chciałbym przypomnieć, że uczniowie to nie są tylko cyferki w budżecie miasta, ale także ludzie, którzy mają swoje znajomości, przywiązania i którzy wybrali tę szkołę we wrześniu, kiedy szli do pierwszej klasy. Takie ewentualne przeniesienie w trakcie semestru, czy to od września, to jest pogwałcenie ich wyboru. Co innego zabierać możliwość wyboru we wrześniu pierwszakom, a co innego olewać wybór trzecioklasistów, drugoklasistów, którzy w trakcie zmieniają mury i zawala im się świat, bo szkoła jest ich drugim domem. Apeluję o rozwagę - powiedział przedstawiciel młodzieży Bartosz Żebrowski.

Przypomniał on także o pospolitym ruszeniu ostrołęckich uczniów, którzy skrzyknęli się na Facebooku i na wydarzeniu przeciw łączeniu oraz przenoszeniu klas zebrali już ponad tysiąc osób.

- Zebraliśmy podczas 24 godzin ponad 1000 osób, informacja w Ostrołęce rozeszła się z hukiem. Młodzież nie jest chyba zbytnio zadowolona - przypomniał. Warto zaznaczyć, że w inicjatywę zaangażowali się przedstawiciele Młodzieżowej Rady Miasta, ale prywatnie - nie jako rada.

Prezydent Łukasz Kulik odpowiedział na ten apel:

- Teraz państwo, jako Młodzieżowa Rada Miasta działacie, wchodzicie w nasze struktury. Ja mówiłem, że z tą radą będzie ciekawie, ale tu trzeba pewną dozę dystansu do tego wszystkiego. Podjęliście państwo działania, nie wiedząc co my w ogóle chcemy zrobić. Nawet słysząc po pana języku... "olewacie" - generalnie nikt nie olewa uczniów, a bynajmniej nie prezydent, bo uczniowie to rodzice, a rodzice to głosy. Już tak bym to ujął, zero-jedynkowo. Cieszę się z tych działań, lecz czasem zanim się coś w ogóle zacznie działać, to tak jak u nas macie siedzibę w Urzędzie Miasta, a gabinet pani dyrektor jest siedem metrów obok, to może na początku trzeba było przyjść i zapytać: Pani dyrektor, co wy planujecie i co wy chcecie zrobić? Myślę, że jakby pan przyszedł, zanim zaczął organizować tę grupę, albo przyszedł do mnie i zapytał, to już dziś byśmy o tym nie rozmawiali. Ale niestety, młodzieżowa fantazja, poszło jak poszło, dziś się tu spotykamy - mówił.

Zapowiedział jednocześnie, że działania w oświacie są niezbędne.

- Wiadomo, że będziemy zawsze kierowali się interesem uczniów, ale… nie chciałbym, żeby to zabrzmiało górnolotnie. Jak my nic nie zrobimy z oświatą i to nie jest kwestia pensji nauczycieli, to za 5 lat w naszym mieście nie będzie można zrobić już nic. Ostrołęka stanie się drugim Pułtuskiem, bo to już widać. Nas nie stać na to, żeby dokładać 55 milionów do szkół publicznych. Tyle się nie da - dodał.

Podczas obrad Komisji Oświaty podkreślono, że plany są, ale ostateczna decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła.

Wasze opinie

STOP HEJT. Twoje zdanie jest ważne, ale nie może ranić innych.
Zastanów się, zanim dodasz komentarz
Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.
Komentarze po 7 dniach są czyszczone.
Kalendarz imprez
kwiecień 2024
PnWtŚrCzPtSoNd
dk1 dk2 dk3 dk4 dk5 dk6 dk7
dk8 dk9 dk10 dk11 dk12 dk13 dk14
dk15 dk16 dk17 dk18 dk19 dk20 dk21
dk22 dk23 dk24 dk25 dk26 dk27 dk28
dk29  30  1  2  3  4  5
×