Były premier Mateusz Morawiecki w rozmowie z Krzysztofem Stanowskim w Kanale Zero po raz pierwszy tak otwarcie przyznał się do błędu w sprawie elektrowni Ostrołęka C. Jednocześnie ostro skrytykował NIK za czasów prezesury Mariana Banasia.
Temat nieudanej inwestycji w elektrownię węglową Ostrołęka C pojawił się w trakcie wywiadu, który Krzysztof Stanowski przeprowadził z byłym premierem w Kanale Zero. Stanowski nie odpuszczał niewygodnych pytań, a Morawiecki musiał stawić czoła jednemu z największych problemów swojego rządu.
Gdy prowadzący wspomniał o najnowszym raporcie Najwyższej Izby Kontroli w sprawie Ostrołęki C, Morawiecki nie krył swojego stosunku do tej instytucji. "NIK za czasów Mariana Banasia stała się ramieniem zbrojnym Donalda Tuska. Więc dla mnie NIK nie jest żadną miarodajną inwestycją" – stwierdził były premier.
Ostrołęka C "nie jest sukcesem"
Stanowski nie dał się zbić z tropu i bezpośrednio zapytał o ocenę inwestycji. "Ale Ostrołęka nie jest sukcesem, bardzo łagodnie mówiąc" – podkreślił dziennikarz.
Odpowiedź Morawieckiego była zaskakująco szczera: "Nie jest sukcesem. Ja jestem przyzwyczajony do tego, że czasami można i trzeba popełniać błędy. Jeżeli nie pozwolimy popełniać błędów ludziom, urzędnikom, to będzie paraliż decyzyjny"
Były premier próbował umniejszyć skalę problemu, przywołując przykład z USA:
A wie pan, że w USA zrezygnowano z budowy elektrowni atomowej na ostatnim etapie, bo pojawiły się błędy? Ilość pieniędzy, jakie tam została utopiona, to co najmniej 10 mld dolarów jeśli nie więcej.
Stanowski nie dał się jednak przekonać do takiej argumentacji: "Ale tak można wszystko usprawiedliwić. Możecie wszystko zrobić, wszystko rozkraść, bo błędy się zdarzają."
W dalszej części rozmowy Morawiecki próbował przerzucić odpowiedzialność na Unię Europejską: "Podstawowa wina jest w tej obłędnej i błędnej polityce klimatycznej Unii Europejskiej". Ale ostatecznie były premier jasno przyznał: "Ale schodząc szczebelek niżej - tak, myśmy popełnili tutaj błąd."