Posłanka PiS poinformowała, że blisko 1000 dzieci jest zabieranych od rodziców z powodu tego, że są one biedne: - 85 tysięcy polskich dzieci żyje poza swoimi rodzinami. Budżety samorządów kosztuje to ponad 3 mld złotych rocznie. Uważamy, że taka sytuacja, gdy bieda jest jedynym czynnikiem decydującym o zabraniu dzieci z rodzin jest niedopuszczalna, dlatego składamy projekt ustawy zmieniający prawo w tej dziedzinie – mówiła poseł Sadurska. Jak stwierdziła, był on już wcześniej zgłoszony pod obrady Sejmu, jednak nie udało się dokończyć prac nad nim w poprzedniej kadencji Sejmu.
- Najważniejsze jest dobro dziecka, a mu najlepiej jest w pełnej rodzinie – uważa Małgorzata Sadurska. Jak mówi, aż 50% rodzin wielodzietnych jest biednych, a około 2,5 miliona Polaków żyje w skrajnej biedzie, ale nie jest to uzasadnienie do zabierania dzieci rodzicom.
- Liczymy, że Sejm tą sprawą się zajmę. Projekt ustawy wprowadza preambułę określającą cele i zasady współpracy rodziny z instytucjami państwa – mówiła posłanka PiS. Według Prawa i Sprawiedliwości rodziny trzeba otoczyć większą ochroną prawną. Po to, żeby nie dochodziło do niepotrzebnego zabierania dzieci z rodzinnych domów.
Europoseł PiS Janusz Wojciechowski stwierdził, że gdyby ustawa proponowania przez PiS obowiązywałaby już dziś, to nie doszłoby do tragedii, która miała miejsce przed kilkoma dniami w Suwałkach. Tam jedno z dzieci ubogiej rodziny popełniło samobójstwo po decyzji o zabraniu jego i jego rodzeństwa do domu dziecka.
- Według naszego projektu chodzi o to, żeby sąd kierował sprawę do placówki opieki społecznej, żeby rodzinie pomóc, a nie rodzinę rozbijać – mówił Janusz Wojciechowski. Drugim elementem w projekcie ustawy jest wprowadzenie tzw. opieki naprzemiennej, w sytuacji rozwodu rodziców.
Prawo i Sprawiedliwość nie chce także, żeby losy opieki nad dziećmi nie były rozstrzygane podczas rozwodów, tak jak jest to w przypadku mienia: - To powinny być odrębne sprawy – uważa Wojciechowski. Politycy PiS potwierdzają, że nie jest to projekt doraźny, ale przygotowany już od dawna.