Ostrołęcki Park Wodny Aquarium przechodzi przez prawdziwy koszmar – w ciągu jednego tygodnia września 2025 roku dwa razy musiał zamykać część obiektów z powodu tzw. incydentów kałowych. To jednak nie problem tylko tego miasta. Podobne sytuacje regularnie dotykają aquaparki w całej Polsce, generując koszty i frustrację.
Wrzesień niewątpliwie przejdzie do historii ostrołęckiego basenu - dwa "śmierdzące" incydenty jeden po drugim w Parku Wodnym Aquarium. Pierwszy miał miejsce kilka dni temu w niecce sportowej, a drugi powtórzył się tym razem w części rekreacyjnej. Ale nie tylko Ostrołęka mierzy się z tym problemem.
Płock – rekordowa seria incydentów
Najbardziej kuriozalna sytuacja miała miejsce w Płocku, gdzie w ciągu zaledwie dwóch miesięcy doszło do sześciu incydentów kałowych. Pierwszy raz do "incydentu kałowego" doszło tam 10 marca 2024 roku, a następne miały miejsce 19 marca, 2, 15, 26 kwietnia i 11 maja.
Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji nie chciał zostawić sprawy. W ostatnim przypadku, na nagraniu monitoringu można było wyraźnie zobaczyć, kto się tego dopuścił - osoba została zidentyfikowana, a szefostwo basenu przygotowało specjalny cennik – zabrudzenie niecki do pływania kosztuje 5 tysięcy złotych.
Rybnik – problem powraca regularnie
W Rybniku sytuacja też nie wygląda najlepiej. W basenie na "Rudzie" w lipcu 2023 roku doszło do incydentu kałowego, który zmusił władze do zamknięcia basenu rekreacyjnego z atrakcjami. Później, 1 lipca 2025 roku, po raz drugi od startu sezonu, MOSiR musiał zamknąć brodzik dla dzieci na kąpielisku Ruda w Rybniku.
Portal rybnik.com.pl zauważył, że ten problem powtarza się regularnie od lat, pomimo tablic z apelami o zakładanie dzieciom pieluchomajtek. Nie pomagają ani prośby, ani infrastruktura - a toalety są przecież dostępne na terenie ośrodka.
Warszawa, Kędzierzyn-Koźle i inne miasta
Problem dotyka też stolicę. W 2019 roku w Parku Kultury w Powsinie w niedzielę w basenie wystąpił "incydent kałowy", co zmusiło do zamknięcia małego basenu rekreacyjnego oraz placu wodnego.
W Kędzierzynie-Koźlu wielokrotnie dochodziło do podobnych sytuacji w kompleksie Wodne oKKo – zarówno w kwietniu 2025 roku, jak i w lipcu 2024 roku. A ostatnio... wczoraj - tamtejszy obiekt wydał komunikat o zamknięciu niecki rekreacyjnej.
Lista miast dotkniętych tym problemem jest długa: Włocławek (sierpień 2023), Lwówek Śląski (lipiec 2022), Krapkowice (wrzesień 2022), Stalowa Wola (sierpień 2022), Chojnice (kwiecień 2025), czy Park Śląski (czerwiec 2024).
Duże koszty i procedury. Specjalne zanieczyszczenie wody jest karalne
Każdy incydent kałowy to poważny problem finansowy dla obiektów. Portal 24jgora.pl szacował koszty zamknięcia basenu w Lwówku Śląskim przez dwa dni w okresie wakacyjnym na około 20 000 zł, a portal lwowek24.pl sugerował dokładny koszt tego samego incydentu sięgający 22 700 zł.
Polskie prawo przewiduje konkretne sankcje za takie czyny. W kodeksie wykroczeń znajdziemy przepis specjalnie skonstruowany na takie okazje - art. 109 §3. Kara to grzywna do 1500 złotych.
Niektóre obiekty wprowadzają własne kary finansowe. Aqua Ostróda ustaliła kary za zanieczyszczenia: za zabrudzenie wody basenu sportowego wynosi 20 000 zł, rwącej rzeki - 15 000 zł, a brodziku lub basenu dla dorosłych - 10 000 zł.
Jak widać, sytuacja w ostrołęckim aquaparku, choć nieprzyjemna, to tylko jeden z wielu przykładów problemu dotykającego całą Polskę. Niewątpliwie, problem incydentów kałowych w polskich basenach wymaga nie tylko większej świadomości społecznej, ale także lepszego nadzoru i egzekwowania przepisów. Tylko kompleksowe działania mogą ograniczyć ten nieprzyjemny i kosztowny problem.