Już w niedzielę druga tura wyborów prezydenckich 2025, w której zmierzą się liberalny Rafał Trzaskowski i konserwatywny Karol Nawrocki. Temat wyborów rozgrzewa Polaków i nie zabrakło go także na końcu sesji rady miasta Ostrołęki. Temat rozpoczął znany z wyrazistych poglądów radny KO Adam Kurpiewski.
- 1 czerwca są bardzo ważne wybory, takie, które będą kształtowały naszą przyszłą rzeczywistość. Zdecydujemy o przyszłości nas samych, ale przyszłości naszych dzieci i wnuków - powiedział radny Kurpiewski.
Dalej radny wskazywał, że to wybory o to, czy chcemy być dalej w Europie. "Czy chcemy Polski samorządnej, tolerancyjnej, uśmiechniętej i profesjonalnej". - Sami państwo wiedzą, między kim a kim są te wybory - kontynuował Kurpiewski, po czym mówił już wprost:
Wybierzmy sprawdzonego, rzetelnego samorządowca. Samorządowca, który zarządza największym miastem w Polsce, miastem stołecznym. Proszę o to, żebyśmy postawili na doświadczenie, bo doświadczenie w zarządzaniu jest najważniejsze.
"Panie Adamie, czas się skończył. Już i tak pan za dużo powiedział" - przerwał mu przewodniczący rady miasta, wyłączając mikrofon. - Zróbmy największą frekwencję w Polsce, pójdźmy do wyborów - przerwał Wojciech Zarzycki. Dodał, że słowa radnego odbiera jako agitację, choć pozwolił mu dalej mówić.
"Bardzo proszę, żebyśmy poszli na wybory, zrobili wielką frekwencję, żebyśmy poczuli moc wyborów, a wtedy wygra cała Polska. I jeszcze niech moc będzie z wami" - zakończył Kurpiewski.
Oczywiście słowa radnego Koalicji Obywatelskiej wzbudziły sporo emocji. Radny Michał Skowroński (PiS) przypomniał: - Agitacja na terenie urzędu jest niedozwolona!
"Może troszeczkę późno, ale zareagowałem" - przyznał przewodniczący Zarzycki. Radni PiS wskazywali z kolei, że mają inne zdanie jak Kurpiewski. - Wybieram się na wybory, natomiast kwestia wyborów jest przy urnie, tam będziemy dokonywać naszej decyzji. Jestem przekonany, że mieszkańcy Ostrołęki są na tyle mądrzy, że będą wiedzieć, żeby pójść na te wybory, to jest istotą - dodał Henryk Gut.