"Ktoś posmarował drzwi mieszkania sędziego Igora Tulei. Ktoś wytropił jego syna. A "Gazeta Polska Codziennie" - jego byłą partnerkę" - alarmuje od północy "GW". Okazuje się jednak, że nikt drzwi sędziemu nie wysmarował . A "Gazeta Polska Codziennie" nie tropiła jego byłej partnerki, lecz zajmuje się jedynie orzeczeniami, które w swojej karierze wydawał sędzia Tuleya. - czytamy na niezalezna.pl
[więcej na niezalezna.pl]
[źródło: niezalezna.pl]