eOstroleka.pl
Ostrołęka,

Wywłaszczenie, sądowy spór i... podrobiony podpis? Przegrany proces kosztowny dla miasta

REKLAMA
zdjecie 9967
zdjecie 9967
REKLAMA

Ponad 970 tysięcy złotych plus odsetki - taką kwotę Miasto Ostrołęka musiało zapłacić osobie, której rodzice posiadali działkę w Ostrołęce, ale zostali w przeszłości wywłaszczeni. Zgodnie z prawem, kiedy miasto sprzedawało działkę, należało zawiadomić następce prawnego wywłaszczonych właścicieli o przysługującym mu prawie żądania zwrotu wywłaszczonej nieruchomości. W sprawie jest jeszcze wątek... podrobionego podpisu na potwierdzeniu odbioru zawiadomienia.

Sprawa wywłaszczonych właścicieli działki i ich następcy prawnego przeciwko Miastu Ostrołęka toczyła się już od wielu lat i pamiętało ją pewnie kilku ostatnich prezydentów (pisma, jak wynika z uzasadnienia sądu wysyłano już w 2001 roku). W końcu do sądu trafił pozew o zasądzenie od miasta kwoty ponad 971 tysięcy złotych wraz z odsetkami. Miasto sprzedało bowiem działkę, która należała kiedyś do rodziców powoda, i - według niego - nie powiadomiło go o tym zamiarze.

W sądowym sporze pojawiła się m.in. kwestia zawiadomienia o zamiarze zbycia działki, jakie miasto miało wysłać do mężczyzny, który wytoczył proces miastu. Sąd stwierdził, że dowód w postaci potwierdzenia odbioru zawiadomienia... został podrobiony. Postępowanie dowodowe nie wyjaśniło, kto złożył podpis na dokumencie datowanym na 19 stycznia 2007 roku, ale na pewno nie dotarł on do osoby, do której miał dotrzeć.

Ostatecznie miasto przegrało proces z powodem i zmuszone jest wypłacić mu ogromną kwotę. Ostateczną decyzję w tej sprawie podjął Sąd Apelacyjny w Białymstoku.

Szczegóły sprawy wyjaśnia SSA Janusz Sulima, rzecznik prasowy Sądu Apelacyjnego w Białymstoku:

Powód, po ostatecznym sprecyzowaniu stanowiska, wniósł o zasądzenie od Miasta na jego rzecz kwoty 971.198,64 zł wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 12 sierpnia 2016 r. oraz zasądzenie kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

W uzasadnieniu pozwu wskazał, że dochodzona kwota stanowi równowartość szkody wyrządzonej mu przez pozwanego przy wykonywaniu władzy publicznej, polegającej na sprzedaży przez Miasto nieruchomości oznaczonej nr ewidencyjnym o powierzchni 1,1787 ha, będącej uprzednio własnością jego rodziców, bez uprzedniego prawidłowego zawiadomienia go o przysługującym mu, jako następcy prawnemu wywłaszczonych właścicieli, prawie żądania zwrotu wywłaszczonej nieruchomości, a tym samym uniemożliwienia zwrotu nieruchomości.

Miasto, kwestionując żądanie powoda i twierdząc, że powodowi doręczono zawiadomienie o przysługującym uprawnieniu żądaniu zwrotu nieruchomości, domagało się oddalenia powództwa w całości i zasądzenia od powoda na jego rzecz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Według Sądu Okręgowego bezprawne, bo naruszające art. 136 ust. 1, 2, 3 i 5 ustawy z 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami, było wyzbycie się przez pozwanego przez sprzedaż na rzecz osoby trzeciej własności działki oznaczonej numerem ewidencyjnym.

Wobec niedoręczenia powodowi zawiadomienia o tym zamiarze z informacją o możliwości zwrotu wywłaszczonej nieruchomości, powód zachował w chwili zawarcia przez pozwanego umowy sprzedaży uprawnienie do żądania zwrotu tej nieruchomości. Postępowania pozwanego, który sprzedał, pomimo tego nieruchomość osobie trzeciej za wskazaną cenę, nie sanowała okoliczność uprzedniego wystosowania przez pozwanego do powoda datowanego na 18 maja 2001 r., zatem wyprzedzającego analizowane w niniejszym procesie o niemal 6 lat i skutecznie doręczonego zawiadomienia o prawie pierwszeństwa nabycia na podstawie art. 34 ust. 1 pkt 2 ustawy z 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami działki numer za cenę 55.270 zł. Dotyczyło ono odmiennych rodzajowo okoliczności faktycznych przedstawiających inne przedmiotowo uprawnienie – odpłatne nabycie, za wskazaną cenę, nieruchomości, które miały być sprzedane, stosownie do art. 27 ustawy. Materializowało czynność odpłatną, której causa według art. 27 ustawy, skoro nie było mowy o zamiarze użycia nieruchomości na inny cel, niż określony w decyzji o wywłaszczeniu, nie była tożsama do przyczyny czynności objętej art. 136 ustawy. Wcześniejsze zawiadomienie powoda nie obejmowało natomiast nieodpłatnego zwrotu nieruchomości wobec powzięcia zamiaru użycia wywłaszczonej nieruchomości na inny cel, niż określony w decyzji o wywłaszczeniu.

Apelację od tego wyroku złożył pozwany, który zaskarżył wyrok w części uwzględniającej powództwo, zarzucając mu:

1) naruszenie przepisów postępowania, mające istotny wpływ na wynik sprawy, tj. art. 233 § 1 k.p.c., polegające na dowolnej ocenie materiału dowodowego w postaci zawiadomienia o prawie pierwszeństwa i prawie do zwrotu nieruchomości wraz z potwierdzeniami odbioru i przyjęcie, że powód nie został prawidłowo zawiadomiony o przysługujących mu uprawnieniach, a w konsekwencji że została mu wyrządzona szkoda na skutek niezgodnego z prawem działania lub zaniechania;

2) naruszenie prawa materialnego, tj. art. 417 i art. 4171 § 2 k.c. poprzez ich błędną interpretację, a w konsekwencji błędne zastosowanie w stanie faktycznym sprawy i przyjęcie, że pozwany ponosi odpowiedzialność za szkodę poniesioną przez powoda.

Wskazując na powyższe,  wnosił o zmianę wyroku w zaskarżonej części i oddalenie powództwa także co do kwoty 971.189,64 zł oraz zasądzenie od powoda na jego rzecz kosztów procesu według norm przepisanych za obie instancje. Jako ewentualny sformułował wniosek o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

Na etapie postępowania apelacyjnego ponadto zakwestionował swoją legitymację bierną oraz wnioskował o przeprowadzenie dowodu z uzupełniającej opinii biegłego z zakresu szacowania nieruchomości. Po sporządzeniu opinii przez biegłego złożył wniosek o jego wyłączenie, powołując się na współpracę tegoż biegłego w poprzednich latach z Miastem Ostrołęka i wydanie opinii przez innego biegłego.

Sąd I instancji trafnie natomiast stwierdził, że wcześniejsze zawiadomienie powoda nie obejmowało zwrotu nieruchomości wobec powzięcia zamiaru użycia wywłaszczonej nieruchomości na inny cel, niż określony w decyzji o wywłaszczeniu. Wbrew bowiem odmiennemu przekonaniu skarżącego pismo z dnia 18 maja 2001 r. dotyczyło innego prawa przysługującego powodowi, a mianowicie prawa pierwszeństwa. Ponadto dokument, który był osią sporu w niniejszym postępowaniu pochodził z 16 stycznia 2007 r., a zatem został zredagowany niemal 6 lat później. Co istotne, dokument ten nie został skutecznie doręczony powodowi. Na aktualnym etapie postępowania nie było bowiem przedmiotem sporu, że podpis na tym dokumencie: „ (żona)” z datą 19.01.2007 r. nie został złożony przez tę osobę. Jednocześnie postępowanie dowodowe nie wyjaśniło tego, kto złożył podpis na zawiadomieniu z dnia 16 stycznia 2007 r. Sąd Apelacyjny wprawdzie zdaje sobie sprawę z tego, że Miasto formalnie dysponowało dowodem w postaci potwierdzenia odbioru zawiadomienia, niemniej jednak dowód ten został podrobiony, wobec czego czynność zbycia nieruchomości na rzecz osoby trzeciej nie mogła mieć miejsca.

Wasze opinie

STOP HEJT. Twoje zdanie jest ważne, ale nie może ranić innych.
Zastanów się, zanim dodasz komentarz
Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.
Komentarze po 7 dniach są czyszczone.
Kalendarz imprez
kwiecień 2024
PnWtŚrCzPtSoNd
dk1 dk2 dk3 dk4 dk5 dk6 dk7
dk8 dk9 dk10 dk11 dk12 dk13 dk14
dk15 dk16 dk17 dk18 dk19 dk20 dk21
dk22 dk23 dk24 dk25 dk26 dk27 dk28
dk29 dk30  1  2  3  4  5
×