eOstroleka.pl
Ostrołęka,

Arkadiusz Czartoryski w rządzie. Pierwszy wywiad po nominacji. Co zyska Ostrołęka?

REKLAMA
zdjecie 2000
zdjecie 2000
REKLAMA

Jedyny przedstawiciel Ostrołęki w Sejmie RP Arkadiusz Czartoryski został wiceministrem sportu i turystyki. Kilka godzin po nominacji na to stanowisko gościł w naszej redakcji. To pierwszy wywiad w nowej roli. Pytaliśmy m.in. o to, czym będzie się zajmował w resorcie sportu i turystyki, co zyska na tym Ostrołęka oraz jakie ma polityczne plany na kolejne wybory. Zapraszamy do lektury.

Arkadiusz Czartoryski w rządzie. „Zrozumiałem, że jest dla mnie przestrzeń”

eOstroleka.pl: To Pana pierwszy wywiad po nominacji na wiceministra sportu i turystyki, więc to pytanie musi paść. Jak to się stało, że trafił Pan do rządu? Dla wielu osób było to zaskoczenie.

Arkadiusz Czartoryski, wiceminister sportu i turystyki: Zaskoczenie, bo może nie wszyscy znają całą moją historię aktywności politycznej, a ona jest przecież związana ze sportem. Mamy koalicję Zjednoczonej Prawicy, w skład której wchodzą cztery ugrupowania: największe Prawo i Sprawiedliwość i nieco mniejsze Solidarna Polska, Republikanie oraz OdNowa. Ministerstwo sportu i turystyki jest jedynym ministerstwem kierowanym przez przedstawiciela Republikanów, czyli ministra Kamila Bortniczuka. W skład tej umowy koalicyjnej wchodzi też jedno stanowisko wiceministra i po części jest to po prostu realizacja umowy koalicyjnej.

Nie ukrywam, że od kilkunastu tygodni już na ten temat, po odejściu pana ministra Mejzy, rozmawiałem z ministrem Bortniczukiem. Bo nie chodzi o to, żeby objąć stanowisko, tylko o to, żeby mieć pewną koncepcję na funkcjonowanie w tym ministerstwie. Minister Kamil Bortniczuk zauważył, że pracując w samorządzie zajmowałem się turystyką, sportem, ale też działałem w kilku klubach sportowych. Uprawiałem też szermierkę historyczną, ze Związkiem Szermierki mam kontakty. Ostatecznie, jak zorientowałem się, że ten program budowy hal sportowych na terenach małych miast i na terenach wiejskich, ma wsparcie rządu i jak zorientowałem się, że od nowego roku będziemy mogli wystartować z dużym programem aktywności fizycznej na terenach wiejskich, małych miasteczek we współpracy z Ludowymi Zespołami Sportowymi, to zrozumiałem, że jest dla mnie przestrzeń do działania. Stąd ta nominacja.

Nastawiam się na ten najbliższy rok, a co pokażą przyszłe wybory to nikt tego nie wie. Mamy wojnę za polską granicą, kryzys gospodarczy w Europie. Jaka będzie przyszłość, Bóg raczy wiedzieć. Na ten moment chciałbym solidnie popracować do końca obecnej kadencji.

Pojawiły się głosy: a co ten wiceminister ma wspólnego ze sportem albo z turystyką?

Jak zostałem prezydentem Ostrołęki, to był niełatwy czas, Ostrołęka traciła swoje znaczenie województwa. Była reforma samorządowa, dwa lata było to miasto wojewódzkie, potem drugie dwa lata to był powiat grodzki. Nie było to łatwe. Ostrołęka, jeżeli chodzi o infrastrukturę sportową, była miastem mocno opuszczonym. Zacznę od takich rzeczy, jak brak szatni na stadionie, gdzieś na korytarzu drużyny piłkarskie się przebierały. Brak sal gimnastycznych, innych urządzeń sportowych - to wszystko było zgłaszane przez środowisko.

Udało się w szybkim tempie, przy budżecie kilkadziesiąt milionów złotych zbudować halę im. Arkadiusza Gołasia z widownią, w tym samym czasie powstała sala gimnastyczna z widownią przy III LO. Do tego sala gimnastyczna przy SP 10 i wówczas przyszli też nauczyciele z SP 6, którzy zgłosili, że maleńka sala gimnastyczna nie nadaje się dla tej szkoły. I powstała sala sportowa.

Przywróciliśmy Ostrołęce tradycje siatkówki, bo wówczas powołaliśmy w Ostrołęce od podstaw, nowy klub ASPS Net Ostrołęka. Edward Górecki, ja, pan Nowaczyk, zebraliśmy się u Edka Góreckiego w mieszkaniu i powołaliśmy na nowo siatkówkę męską. Później koledzy wybrali koncepcję parcia do drugiej, pierwszej ligi, więc trzeba było sięgać po zawodników z zewnątrz. Trochę się różniło to moje zdanie, bo uważałem, że nie jest nas stać na tak szybki awans, dziś kibice siatkarscy mogą to wszystko ocenić. Z mojej inicjatywy powstał też klub OTPS Nike Ostrołęka, który po zmianie prezydenta stracił sporą część dotacji, więc nastawił się na szkolenie dzieci i młodzieży. Ale z tego jestem bardzo zadowolony, ponieważ tych młodych siatkarek jest mnóstwo, a gdyby był sponsor to możemy zawołać wychowanki ostrołęckie i stworzyć zespół. Mam nadzieję, że to się kiedyś stanie.

Co do turystyki, to zakładałem Kurpiowską Organizację Turystyczną, jak byłem wicemarszałkiem. Ona funkcjonuje do dziś, a teraz jestem bardzo zadowolony z projektu Wisła-Narew-Pisa-Wielka - Pętla Mazurska. Założyłem zespół parlamentarny ds. przywrócenia żeglowności Narwi. Z tego wynikła wizyta pani minister Anny Moskwy, a później inwestycje - odbudowa portu na Narwi, odbudowa nabrzeży Narwi czy odkamienienie Narwi. Po ostatnim spotkaniu parlamentarnego zespołu pan minister Gróbarczyk dotrzymał słowa i podpisał umowę dla przygotowanie dokumentacji dla projektu Wielka Pętla Mazurska. To duży projekt turystyczny i mam nadzieję, że skończy się pięknie.

Czym będzie się Pan konkretnie zajmował jako wiceminister? To tylko projekt budowy hal, czy jeszcze coś więcej?

Tam jest dodatkowa funkcja, czyli pełnomocnik ds. sportu dzieci i młodzieży, czyli ożywienie tego sportu na poziomie najniższym, najcenniejszym. Mamy fatalne skutki pandemii. Widziałem taki mem popularny w Internecie - lata 70. i rodzice ciągną synka za ucho do domu, bo już jest zmrok i rok 2021-22, kiedy za ucho wyciągają z domu, a on trzyma pod pachą komputer.

Dziś uruchomienie wszelkich inicjatyw dotyczących sportu i młodzieży jest fundamentalną kwestią. Jak przejeżdżamy przez małe miejscowości, to często widzimy puste orliki lub inne urządzenia sportowe, na których nikogo nie ma. W czasach mojego dzieciństwa, w latach 70., takie boisko byłoby non stop zajęte. Jest tu ogromny obszar do aktywizowania dzieci i młodzieży.

A czy ta aktywizacja nie powinna dotyczyć także lekcji wychowania fizycznego? Bo wuefiści zgłaszają spory problem: dzieci nie chcą ćwiczyć, przynoszą zwolnienia od lekarzy rodzinnych, często wystawiane „na życzenie”.

Też, ale chcę zwrócić uwagę na jeden element: jeżeli koleżanka, kolega widzi, że oprócz lekcji wf-u w szkole jest popularna dyscyplina sportowa, gdzie o koledze czy koleżance pozytywnie piszą lokalne media, gdzie ona otrzymuje nagrody, gdzie ona wyjeżdża na zgrupowania, obozy, turnieje i widać, że przychodzą kibice i oklaskują, to zupełnie inna motywacja, niż to, że rodzice czy nauczyciel każe chodzić na lekcje wf. Inną motywacją jest motywacja nauczyciela, a inną motywacją jest podpatrzenie kolegów czy koleżanek.

Sport to pewnego rodzaju przedstawienie, show. Oprócz lekcji wf-u, chciałbym żeby w każdym powiecie zafunkcjonowała taka olimpiada powiatowa, która będzie skupiać najpopularniejsze sporty, której zwieńczeniem będzie solidna nagroda dla zawodnika bądź zespołu w skali kraju, np. pobyt 2-tygodniowy w Spale czy w innym ośrodku Centralnego Ośrodka Sportu i Rekreacji, jako nagroda, że chce uczestniczyć w zawodach sportowych, chce być członkiem klubu sportowego. To myślę wielka przestrzeń, która jest do zagospodarowania.

Wiceminister sportu a Ostrołęka. Czy miasto zyska?

Co Ostrołęka zyska na tym, że w rządzie jest wiceminister z tego miasta? Czy jest Pan gotowy do współpracy z władzami miasta na obszarze m.in. projektów inwestycji sportowych czy turystycznych?

Dwukrotnie zwracałem się z prośbą o rozmowę, że jeżeli jest jakaś potrzeba, to jestem do usług. Dwukrotnie nie było takiej potrzeby. Trudno na siłę się wpychać w miejsce, gdzie człowiek nie jest potrzebny. Jeżeli chodzi o inwestycje miasta, to jestem za inwestycjami, ale szczegółów, pomysłów i planów nie znam.

Przez 4 lata nie dostałem zaproszenia do Urzędu Miasta. Szkoda, bo można byłoby zrobić znacznie więcej, ale na siłę się nie da nikogo przymusić do współpracy.

A jeżeli prezydent miasta zwróci się do Pana w kwestii przebudowy stadionu, gdzie ostatni przetarg nie poszedł po myśli, to czy wiceminister sportu coś w tej kwestii mógłby pomóc?

Nie wiem, kto dokonywał w Urzędzie Miasta wyceny tego stadionu, ale wszystko wskazuje na pomyłkę przy wycenie. Była kwota 30-kilka milionów, a najtańsza oferta 62 miliony. Czy prezydent będzie składał drugi raz ten projekt, czy będzie się starał o dodatkowe dofinansowanie? Nie mam pojęcia. Ale za kogoś na siłę nie będę składał wniosków.

Ale tak - jak mówiłem wielokrotnie, jestem gotowy do życzliwej współpracy.

W kwestii infrastruktury sportowej widzi Pan jeszcze coś w Ostrołęce do zrobienia? Jest na przykład stary basen, dziś totalna ruina zdewastowana przez nieuczciwego dzierżawcę.

Uważam, że stary basen powinien być wyremontowany i powinna pozostać tu funkcja basenu. Wiem, że są różne zdania na ten temat. Ale dziś czasy się tak dalece zmieniły. W Ostrołęce jest tak dużo klubów pływackich, że jest spór na basenie o godziny korzystania z torów.

Ostrołęka powinna mieć dwa baseny. Nie bądźmy tacy skromni, do tyłu. Powinien być jeden basen typowo wyczynowy, przy Piłsudskiego i wyczynowo-rekreacyjny przy Witosa.

Jestem pewnie w jakiejś mniejszości, ale konia z rzędem temu, kto ma lepszy pomysł. Przy zmianie koncepcji trzeba się liczyć z tym, że są uwarunkowania formalno-prawne, a przy odbudowie obiektu w formie basenu z dodatkiem gabinetów odnowy biologicznej, to mógłby być w centrum miasta ładny obiekt użyteczności publicznej. Jestem przekonany, że byłby zajęty.

Skoro mówił Pan o siatkówce, to nie boli Pana brak siatkówki na wysokim poziomie w Ostrołęce? To było miasto, które 10-12 lat temu żyło tym sportem.

Bardzo boli. W przypadku siatkówki, jeżeli tylko zmieni się władza w Ostrołęce, będę optował za tym, żeby jak najszybciej ją odbudować. To kwestia niewiele większego wsparcia, jeżeli chodzi na przykład o Nike Ostrołęka. Nike ma wychowanki, które grają w ligach. Klub był oparty w całości o naszych trenerów i nasze zawodniczki, z naszych szkół. Ostatnie lata tak to wyglądało. Ale będę starał się ze wszystkich sił pomóc.

Polityczne plany. „Wszystko wskazuje na to, że będę kandydował”

Partia Republikańska swoją obecność w rządzie zaznaczyła, a jak jest lokalnie? Powstało koło tej partii w Ostrołęce i co dalej?

Niebawem zaproszę na powołanie koła w Wyszkowie, będę chciał to zrobić w pozostałych powiatach. Potem będę starał się o Ostrów Mazowiecką. Ale bardzo wyraźnie chcę zaznaczyć: Republikanie nie przewidują startu odrębnego. Jesteśmy stabilnym koalicjantem, uważamy, że w warunkach wojny absolutnie nie należy atakować rządu. Rząd kupuje broń, mamy niesamowicie niebezpieczną sytuację. Kto tego nie rozumie i bezpardonowo atakuje fundament bezpieczeństwa państwa, popełnia błąd. Republikanie są tym elementem stabilnym obecnej koalicji.

W 2023 roku wybory do parlamentu. Chce być Pan kolejny raz posłem?

Wszystko na to wskazuje, że będę kandydował, choć w przyszłości były różne momenty i myślałem o zmianie zawodu.

W takim razie czy będzie zacięta rywalizacja z lokalnymi politykami Prawa i Sprawiedliwości? Na przykład o miejsce na listach. Pełnomocnikiem ostrołęckiego okręgu w PiS, obejmującego cały region, został przecież też człowiek z Ostrołęki, Marcin Grabowski. Nie da się ukryć, że na liście PiS będzie wysoko.

Marcin Grabowski jest życzliwie współpracującym radnym wojewódzkim. Podczas wszystkich moich wyborów, a 5 razy startowałem, byli także inni kandydaci z Ostrołęki i powiatu. Nie było ani jednych wyborów, żebym był sam kandydującym z Ostrołęki i powiatu. Tych nazwisk było sporo.

To tylko podnosi ogólną liczbę głosów na liście i w ostatnich wyborach 9 mandatów z tego okręgu zdobyło Prawo i Sprawiedliwość. Mam nadzieję, że wśród tych kandydatów się znajdę i że jest miejsce może nawet na więcej niż jednego posła z północno-wschodniego Mazowsza. Im większy wybór, tym lepiej.

Wasze opinie

STOP HEJT. Twoje zdanie jest ważne, ale nie może ranić innych.
Zastanów się, zanim dodasz komentarz
Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.
Komentarze po 7 dniach są czyszczone.
Kalendarz imprez
kwiecień 2024
PnWtŚrCzPtSoNd
dk1 dk2 dk3 dk4 dk5 dk6 dk7
dk8 dk9 dk10 dk11 dk12 dk13 dk14
dk15 dk16 dk17 dk18 dk19 dk20 dk21
dk22 dk23 dk24 dk25 dk26 dk27 dk28
dk29  30  1  2  3  4  5
×