W środę, 24 września, przez kilka godzin w różnych częściach Ostrołęki unosił się duszący, nieprzyjemny zapach. Do naszej redakcji napłynęły liczne skargi od zaniepokojonych mieszkańców. Choć źródło uciążliwej woni dla wielu było oczywiste, na oficjalne wyjaśnienia trzeba było czekać blisko dobę.
Uciążliwości zapachowe rozpoczęły się w środę i były odczuwalne na terenie całego miasta, powodując dyskomfort i niepokój wśród ostrołęczan. Wiele osób, bazując na wcześniejszych doświadczeniach, bez wahania wskazywało na zakłady celulozowe zlokalizowane na osiedlu Wojciechowice jako źródło problemu.
W odpowiedzi na nasilające się skargi, przed godziną 17:00 w środę, skontaktowaliśmy się z biurem prasowym spółki Stora Enso Ostrołęka z prośbą o wyjaśnienie przyczyn emisji nieprzyjemnych zapachów. Odpowiedź nadeszła dopiero następnego dnia, w czwartek 25 września, około godziny 16:00, gdy intensywność woni zdążyła już osłabnąć.
W przesłanym oświadczeniu przedstawiciele zakładu potwierdzili, że doszło do awarii, która spowodowała problemy. Agnieszka Wilczewska, rzecznik prasowy Stora Enso, wyjaśnia szczegóły techniczne zdarzenia:
“W związku z wystąpieniem usterki elektrofiltra w dniu 24.09.2025, miało miejsce odstawienia kotła sodowego. W celu zapewnienia ciągłości procesu, spalanie gazów złowonnych zostało przekierowane do flary. Podczas tego procesu wystąpiły krótkotrwałe przekierowania gazów do atmosfery, spowodowane błędem we wskazaniach przepływomierza gazów. Błąd ten, który wpływał na nierealnie niskie odczyty przepływu, został szybko zidentyfikowany i usunięty przez dział Utrzymania Ruchu. Obecnie system pracuje stabilnie, a spalanie gazów odbywa się ponownie w kotle sodowym.”
Firma przeprosiła mieszkańców za zaistniałą sytuację. “Przepraszamy za wszelkie niedogodności i dyskomfort, który mógł być spowodowany tą sytuacją” – czytamy w komunikacie podpisanym przez rzecznik prasową.