Jak powiedzieć prawdę, ale nie powiedzieć wszystkiego?

Prezydent Janusz Kotowski z ulotki wyborczej chwali się mieszkańcom, iż Prawo i Sprawiedliwość ma największy klub radnych w radzie miejskiej. Nie jest jednak napisane, że PiS może mieć problem przy tworzeniu koalicji w przypadku ewentualnego zwycięstwa Kotowskiego. Jak wygląda rozkład sił w radzie miasta?

- Dzięki Państwa głosom mamy największy klub radnych w radzie miejskiej - mówi nam prezydent Kotowski z ulotki wyborczej, jaką mogli otrzymać mieszkańcy Ostrołęki. To akurat prawda - PiS wygrał wybory do rady miasta, uzyskując aż osiem mandatów. Zdobyli je Ryszard Żukowski, Grażyna Sosnowska, Grzegorz Płocha, Henryk Gut, Grzegorz Milewski, Janusz Kotowski, Jerzy Grabowski i Ewa Żebrowska-Rosak.

Największy klub radnych to jedno, ale chyba prezydent Kotowski zapomniał dodać, że... PiS może mieć problem z koalicjantami w radzie miasta. Drugim pod względem liczebności jest klub Naszej Ostrołęki. Pięciu radnych NO wcale nie musi popierać jednak polityki Janusza Kotowskiego, tak jak - na przykład - czyniło to w ostatniej kadencji Towarzystwo Przyjaciół Ostrołęki. O ile w ogóle możliwe jest porozumienie.

Pozostałe komitety również mogą nie być skore do współpracy. Czterech radnych ma komitet Łukasza Kulika "Ostrołęka dla Wszystkich", trzech Koalicja Obywatelska i trzech Bezpartyjne Miasto Ostrołęka. Kandydaci wszystkich tych komitetów w kampanii wyborczej mocno krytykowali politykę Janusza Kotowskiego. Gwałtowna zmiana poglądów mogłaby wzbudzić niekoniecznie pozytywne reakcje wyborców. A - przykładowo - w przypadku Koalicji Obywatelskiej porozumienie jest wręcz niemożliwe ze względów ideologicznych.

Podział sił w radzie miasta wygląda następująco:

Prawo i Sprawiedliwość - 8 radnych;
Nasza Ostrołęka - 5 radnych;
Ostrołęka dla Wszystkich - 4 radnych;
Bezpartyjne Miasto - 3 radnych;
Koalicja Obywatelska - 3 radnych;