eOstroleka.pl
Ostrołęka,

Kolejna kompromitacja Andrzeja Kani: Poseł PO wyśmiany w Sejmie

REKLAMA
zdjecie 6563
zdjecie 6563
fot. eOstroleka.pl fot. eOstroleka.pl
REKLAMA
zdjecie 6563
W środę w Sejmie odbyła się debata na temat bezpieczeństwa energetycznego Polski w kontekście wstrzymania przez Energę budowy nowego bloku elektrowni w Ostrołęce. O informację bieżącą rządu w tej sprawie wystąpił poseł PiS Arkadiusz Czartoryski.

Debata rozpoczęła się od wystąpienia ministra skarbu Mikołaja Budzanowskiego. Minister mówił m.in., że nowy blok ostrołęckiej elektrowni to lokalna inwestycja, która w kontekście innych inwestycji energetycznych realizowanych przez państwo nie ma racji bytu.

Wystąpienie ministra skarbu, przekreślające właściwie budowę nowej elektrowni węglowej w Ostrołęce, najwyraźniej podobało się ostrołęckiemu posłowi Platformy Obywatelskiej - Andrzejowi Kani.

- Po wystąpieniu Budzanowskiego Kania zaczął bić brawo i krzyczeć w moją stronę: „Posłuchaj mądrego człowieka” - relacjonował nam zachowanie parlamentarzysty PO poseł Arkadiusz Czartoryski.

Ale na tym Kania nie skończył i postanowił zabrać głos na mównicy sejmowej, z której za wstrzymanie budowy przez Energę obwinił... Prawo i Sprawiedliwość. Na te słowa Kani część sali sejmowej zajmowana przez opozycję odpowiedziała głośnym śmiechem. Poseł partii rządzącej podczas swojego wystąpienia był na dodatek wyraźnie rozemocjonowany - podnosił głos i nieustannie gestykulował.

- Chyba Andrzej Kania zapomniał, że zwalanie wszystkiego na PiS już dawno przestało być śmieszne. To co mówił było raczej tragikomiczne. Na tę farsę część sali zareagowała zresztą głośnym śmiechem. I słusznie, no bo jak inaczej można taką wypowiedź potraktować? Wcześniej minister przyznaje, że decyzja o wstrzymaniu budowy zapadła na szczeblu rządowym, a po chwili poseł partii rządzącej wychodzi i opowiada, że to wina PiS - skomentował wystąpienie Czartoryski.
Kalendarz imprez
wrzesień 2025
PnWtŚrCzPtSoNd
dk1  2 dk3 dk4  5 dk6 dk7
 8 dk9 dk10 dk11 dk12 dk13 dk14
 15 dk16 dk17 dk18 dk19 dk20 dk21
 22  23 dk24  25 dk26  27  28
dk29  30  1  2  3  4  5
×