Ubiegła noc była bardzo ciężka dla miasta partnerskiego Ostrołęki. Pryłuki zostały zaatakowane przez Rosjan, a budynki mieszkalne były trafiane przez drony.
Ukraińskie miasto Pryłuki leży w północno-środkowej części Ukrainy, na południu Obwodu Czernihów, nad rzeką Udai. Oddalone jest o 135 km od stolicy kraju - Kijowa. Umowę o współpracy partnerskiej Ostrołęki z Miastem Pryłuki na Ukrainie podpisali 30 marca 2006 r. Prezydent Ostrołęki – Ryszard Załuska oraz Mer Miasta Pryłuki – Jurij Berkut. Współpraca jest kontynuowana - w 2019 r. do Ostrołęki przyjechała delegacja z Pryłuk, a w 2022 r. w odwrotnym kierunku pojechała pomoc humanitarna.

Ukraińskie Pryłuki z pomocą humanitarną od Ostrołęki
Miasto Ostrołęka udzieliło pomocy humanitarnej miastu partnerskiemu Pryłuki na Ukrainie w związku z rosyjską agresją na terytorium tego państwa. - Transport z niezbędną pomocą humanitarną wyruszył w…
Dziś w nocy miasto partnerskie Ostrołęki przeżyło koszmar. W obwodzie czernihowskim ogłoszono alarm przeciwlotniczy w związku z zagrożeniem ze strony dronów szturmowych wczoraj późnym wieczorem o godzinie 22:41. Już dziś o godzinie 00:20 ogłoszono zwiększone zagrożenie w mieście Pryłuki. Po alarmie miasto zaczęło drżeć od potężnych eksplozji. Rosyjskie drony, jeden po drugim, uderzały w budynki cywilne w mieście przez ponad 20 minut z rzędu.
Okazało się, że Pryłuki zostały zaatakowane przez co najmniej 6 rosyjskich dronów szturmowych.
W wyniku pierwszej eksplozji wybuchł pożar w dwóch budynkach mieszkalnych. Spalił się on doszczętnie, do tego spłonęły dwa garaże, budynek gospodarczy i samochód. W jednym z domów zginęły trzy osoby, w tym dziecko. Następnie, w wyniku czterech kolejnych eksplozji, zapalił się dwupiętrowy budynek. Tam fala uderzeniowa wybiła okna i uszkodziła szyby w dwóch budynkach mieszkalnych - jedna osoba została ranna.
Według najnowszych danych w wyniku ataku w Prylukach zginęło łącznie 5 osób. Wśród nich jest 46-letnia kobieta, jej córka urodzona w 1998 roku oraz wnuk, który miał zaledwie 1 rok i 4 miesiące. Ofiarą okazała się policjantka Darina Shigida. - Nie ma słów, które mogłyby złagodzić ten ból. Tylko cisza, łzy i wściekłość na zrujnowane życia. Pamiętamy. Nie przebaczamy - pisze Narodowa Policja Ukrainy.