4,5 roku więzienia dla byłego dyrektora ds. produkcji w Zakładach Mięsnych Pekpol Ostrołęka. To sądowy finał jednej z największych afer korupcyjnych w naszym regionie w ostatnich latach. Szkoda, która wyrządzona została Pekpolowi, przekroczyła 1,2 miliona złotych i będzie musiała być naprawiona przez skazanych. Wyrok, na ten moment nieprawomocny, zapadł w Sądzie Okręgowym w Ostrołęce.
Afera korupcyjna związana z mięsnym biznesem w regionie ostrołęckim wybuchła na początku 2023 roku. Na spotkaniu szefostwa firmy Pekpol z jednym z kontrahentów, z którym zakład współpracował już od kilku lat, szef tej firmy niespodziewanie miał przyznać, że "opłaca dyrektora". Miał na to dowody - w jednej z ostatnich wiadomości SMS był ponaglany do zapłaty dużej kwoty. Przekonywał też, że inne firmy robią to samo.
Władzom Pekpolu wszystko zaczęło składać się w jedną całość. Dyrektor od jakiegoś czasu miał bowiem nalegać na zatrudnianie większej ilości tzw. pracowników tymczasowych, którzy wykonywali prace przy rozbiorze mięsa. Miał tu kluczową rolę, bowiem wyliczał proporcje dotyczące rozebranego mięsa - a firma płaciła za każdy kilogram.
Andrzej Ch. to niewątpliwie ekspert w branży mięsnej. Inżynier technologii mięsa, z dużą znajomością działania zakładów mięsnych, jak również z wiedzą dotyczącą dostawców. Firma Pekpol, w której zaczął pracować w 2015 roku, dała mu niezwykle szerokie kompetencje. Odpowiadał m.in. za nadzór nad organizacją procesu produkcji, ale dano mu też możliwość poszukiwania firm oferujących pracowników do rozbioru mięsa. Mógł negocjować stawki i przekazywać swoje ustalenia prezesowi Pekpolu, który następnie podpisywał umowę z rekomendowaną przez dyrektora firmą. Nadzór nad wykonaniem umowy również miał dyrektor ds. produkcji. Do niego trafiały faktury wystawiane przez firmy zewnętrzne.
Po rozmowie z kontrahentem prezes zarządu firmy Pekpol zawiadomił prokuraturę o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez jednego z pracowników na kwotę nie mniejszą niż milion złotych. A policjanci z ostrołęckiego Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą i Korupcją zatrzymali Andrzeja Ch. Usłyszał on zarzuty korupcyjne i trafił na blisko rok do tymczasowego aresztu.
W procesie przed Sądem Okręgowym w Ostrołęce odpowiadał już z wolnej stopy. Prokuratura oskarżała go o przestępstwa korupcyjne. Przypomnijmy, co pisaliśmy na eOstroleka.pl:
Przestępstwa, jakie zarzuca Andrzejowi Ch. prokuratura, miały polegać m.in. na zawyżaniu kosztów wynagrodzenia firm współpracujących z Pekpolem czy zawyżaniu wymiaru faktycznie wykonanej pracy przez pracowników współpracującej firmy. Ch. jest oskarżony o to, że nie tylko zawyżał stawki i wymiar pracy, ale później nienależne, zawyżone wynagrodzenie dla współpracujących firm, przyjmował jako łapówkę. Byłemu dyrektorowi zarzucano też to, że zakupił osłonki naturalne do wędlin w cenie, która nie była adekwatna do ich jakości, działając tym samym na szkodę Pekpolu.
Zarzutów było pięć, z czego trzy dotyczyły przyjęcia korzyści i żądania korzyści w konkretnych kwotach, a dwa - żądania korzyści od dwóch firm. Jeden zarzut dotyczył przyjęcia korzyści majątkowej w kwocie ponad 773 tys. zł i żądania ponad 58 tys. zł. Inny - przyjęcia korzyści majątkowej kwocie 680 tys. zł, a kolejny - przyjęcia 57,7 tys. zł i żądania 4 tys. zł.
Na czym konkretnie polegał proceder? Wynagrodzenie dla firm zewnętrznych miało być zawyżane, a z nadwyżki, jaką dostawały firmy, łapówkę miał dostawać dyrektor produkcji. Gdy ustalona została już forma „rozliczeń”, po wystawieniu faktury dyrektor miał wysyłać miał kontrahentom kwotę "marży". Przekazanie pieniędzy odbywać miało się w różnych miejscach - w gabinecie, na parkingu czy po prostu na konto. W jednym przypadku kontrahent od osłonek do wędlin miał... przekazać Andrzejowi Ch. kartę do bankomatu, a ten sam wypłacać miał łapówki. W ten sposób miał wypłacić ponad 685 tys. zł z bankomatów w Ostrołęce i Ostródzie. Choć pracownicy Pekpolu twierdzili, że jelita niezbyt nadają się do kiełbas, bo pękają, dyrektor miał uważać je za najlepsze.
W sprawie był też drugi oskarżony - Krzysztof P. - i był on w tej sprawie postacią kluczową. Dzięki niemu władze Pekpolu dowiedziały się o korupcji. To prezes firmy, któremu zarzucano udzielenie korzyści majątkowej Andrzejowi Ch. w zamian za zawyżenie kosztów wynagrodzenia pracowników jego firmy. Ostatecznie sąd ustalił, że korzyści były w łącznej kwocie 784.936,13 złotych, w tym z tytułu zawyżonych kosztów wynagrodzenia w łącznej kwocie 535.273,20 złotych.
Wyrok - więzienie i blisko 1,3 mln zł do zwrotu
Sąd Okręgowy w Ostrołęce wydał nieprawomocny wyrok w tej sprawie. Andrzej Ch. został uznany winnym zarzucanych czynów i skazany na karę 4,5 roku pozbawienia wolności oraz 40 tys. zł grzywny. Krzysztof P. - na 1,5 roku więzienia i 7,5 tys. zł grzywny.
Sąd orzekł też wobec oskarżonego Andrzeja Ch. na rzecz oskarżyciela posiłkowego Zakładów Mięsnych Pekpol Ostrołęka SA kwotę 1.290.488,53 zł (jeden milion dwieście dziewięćdziesiąt tysięcy czterysta osiemdziesiąt osiem złotych pięćdziesiąt trzy grosze) tytułem częściowego obowiązku naprawienia szkody, przy czym do kwoty 547.458,53 zł obowiązek ten ma charakter solidarny z oskarżonym Krzysztofem P.
Pełnomocnik pokrzywdzonej firmy Pekpol wyraził zadowolenie z wydanego przez ostrołęcki sąd wyroku, choć oskarżyciele wnioskowali o 6-letnie więzienie dla byłego dyrektora. Kluczowa jednak jest kwestia naprawienia wyrządzonej szkody.
- Warto podkreślić, iż wyrok który zapadł bez wątpienia jawi się jako słuszny, nie tylko czyni zadość pokrzywdzonej Spółce, lecz przede wszystkim przyczynia się do poczucia sprawiedliwości społecznej, a także pełni ważną funkcję prewencyjną oraz ochronną – mówi adwokat Bartosz Pawelczyk – reprezentujący oskarżyciela posiłkowego ZM „PEKPOL Ostrołęka” S.A.
Wyrok jest nieprawomocny, przysługuje od niego odwołanie.