Mariusz Dzierżawski o wystawie antyaborcyjnej: „To aborcja szkodzi dzieciom, a nie wystawa”

Ostrołęka: W związku z dużym poruszeniem, jakie wywołała w Ostrołęce wystawa antyaborcyjna „Wybierz życie”, jej organizatorzy postanowili zwołać konferencję prasową. Podczas niej rozmawiali z mediami między innymi o potrzebie organizacji takich wystaw i odpowiadali na pytania dziennikarzy.

Na początek Mariusz Dzierżawski, z Fundacja Pro-Prawo do Życia, opowiedział o sytuacji prawnej dotyczącej aborcji w Polsce. Poinformował, że w roku 2010 wykonano u nas 641 legalnych zabiegów.

- 95 procent z przeprowadzonych aborcji, to były dzieci, u których stwierdzono wady lub choroby genetyczne - mówił Dzierżawski. - Zgodnie z prawem, chory płód można zabić do momentu, w którym nie jest on w stanie funkcjonować poza organizmem matki. W praktyce stosuje się to do 24 tygodnia.

Jedne z pierwszych pytań, które zadali dziennikarze, dotyczyło argumentów przeciwko wystawie, z którymi najczęściej spotykają się jej organizatorzy.

- Ludzie najczęściej zarzucają nam, że wystawa źle wpływa na dzieci - odpowiadał Dzierżawski.- W praktyce nie zdarzył się ani jeden przypadek, żeby wystawa wywołała negatywny wpływ na dzieci. Podczas spraw w sądzie przedstawiliśmy opinię psychologa, która potwierdza nasze stanowisko. Na miejscu wystawy w Ostrołęce byłem pół godziny przed konferencją i widziałem, że dzieci nie zwracają na nią uwagi. To nie problem dzieci, tylko rodziców, którzy nie potrafią im wytłumaczyć, o co w tym chodzi. To aborcja szkodzi dzieciom, a nie wystawa.

Dziennikarze zwracali uwagę, że niektórym ostrołęczanom przeszkadzał wybór miejsca, w którym stanęła u nas wystawa - w pobliżu restauracji i pubów. Dzierżawski mówił, że według niego jest to najlepsze miejsce na tego typu ekspozycję.

Pytany o to, przez które środowiska Fundacja Pro-Prawo do Życia jest najczęściej atakowana w związku z wystawą, odparł, że przez „Gazetę Wyborczą” i działaczy SLD. Sześc razy składano na fundację doniesienie do prokuratury. Nie zdarzyło się jednak, żeby któryś z procesów przegrała.

- Podajemy prawdę o aborcji, bo najgorsza w tej sprawie jest ignorancja. Przez lata krążyły opinie, że płód to tylko tkanka czy zlepek komórek, a podczas zabiegu tak naprawdę nie dzieje się nic strasznego. Na zdjęciach jednak widać, że jest to morderstwo człowieka - dodał Dzierżawski.

W Ostrołęce wystawa była eksponowana przez osiem dni. Można było ją oglądać na placu przed sceną przy DH „Kupiec”.