Polska w ramach pakietu klimatyczno-energetycznego, jako jedno z niewielu państw UE będzie wychwytywała i składowała dwutlenek węgla w pokładach geologicznych przy kosztach dochodzących do 100 euro za jedną tonę. Spowoduje to:
- wzrost cen energii elektrycznej, ciepła, cementu, stali, szkła i papieru,
- potencjalne możliwości blokady wydobycia dóbr geologicznych, a więc blokadę wykorzystania gazu, węgla kamiennego i brunatnego jak też zasobów geotermalnych,
- wzrost niebezpieczeństwa zatrucia dwutlenkiem węgla w razie awarii.
Wynegocjowany przez rząd PO-PSL w roku 2008 i wprowadzony w życie w roku bieżącym pakiet klimatyczno-energetyczny to zrzeczenie się Polski z sukcesów redukcyjnych wynikających z Konwencji Klimatycznej i Protokołu z Kioto, to blokada takich polskich zasobów energetycznych jak węgiel kamienny, węgiel brunatny, zasoby geotermalne i potencjalnie gaz łupkowy. To niebotyczny wzrost cen energii elektrycznej, ciepła, cementu, stali, szkła i papieru. Pakiet klimatyczno-energetyczny to zniszczenie polskiego bezpieczeństwa energetycznego i uzależnianie polskiej gospodarki od zewnętrznych dostaw energii i obcych technologii. W końcowym efekcie to ucieczka wielu gałęzi produkcji z Polski poza granice UE skutkująca dalszym wzrostem bezrobocia nie tylko w ośrodkach miejskich, ale i wiejskich.
Prawo i Sprawiedliwość domagało się renegocjacji pakietu klimatyczno-energetycznego wynegocjowanego przez PO-PSL w 2008 roku. 12 czerwca 2012 roku doprowadziliśmy do debaty sejmowej nad referendum z pytaniami.
Koalicja rządząca odrzuciła propozycję referendum motywując to tym, że Polska nie wyrazi zgody na składowanie dwutlenku węgla w pokładach geologicznych. Oto prawdomówność koalicji PO-PSL. Miast reprezentowania interesów Polski mamy ponad sześćset stronicowy tekst ustawy o zmianie ustawy – Prawo geologicznie i górnicze.
Kto za tym stoi i komu na tym zależy?