W piątek przed Sądem Rejonowym w Łomży stanął ks. Radosław Kubeł, były proboszcz parafii pw. Bożego Ciała, któremu prokuratura zarzuca przestępstwo przeciwko wolności seksualnej i obyczajności. Proces odbywa się za zamkniętymi drzwiami. Ksiądz wydał oświadczenie w mediach społecznościowych.
Chwilę po rozpoczęciu rozprawy sąd podjął decyzję o wyłączeniu jawności postępowania w całości. Uzasadnieniem była ochrona dobrych obyczajów oraz ważnego interesu prywatnego pokrzywdzonego. Salę sądową musieli opuścić zarówno dziennikarze, jak i kilkanaście osób, które przybyły, by okazać wsparcie oskarżonemu duchownemu.
Akt oskarżenia przeciwko ks. Kubłowi trafił do sądu pod koniec kwietnia tego roku. Duchowny, pochodzący z Ostrołęki, od momentu postawienia zarzutów został zawieszony w pełnieniu funkcji proboszcza. Konsekwentnie nie przyznaje się do winy.
Prokuratura, ze względu na charakter sprawy i dobro pokrzywdzonego, nie ujawnia szczegółów oskarżenia. Wiadomo jedynie, że postępowanie dotyczy czynu z art. 198 Kodeksu karnego, który mieści się w rozdziale o przestępstwach przeciwko wolności seksualnej i obyczajności. Do zdarzenia miało dojść w październiku 2024 roku, a pokrzywdzonym jest osoba pełnoletnia, która sama złożyła zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
Duchowny domagał się jawności. Nic z tego
Ks. Radosław Kubeł od początku postępowania wielokrotnie podkreślał w swoich mediach społecznościowych, że zależy mu na jawnym procesie. Również w piątek, po rozpoczęciu rozprawy, opublikował obszerny komentarz.
"Sprawiedliwość nie wymaga hałasu, lecz odwagi, by pozostać wiernym prawdzie" – napisał duchowny, dodając, że broni swojego dobrego imienia. Zaznaczył, że wbrew jego wnioskom postępowanie jest niejawne, co uniemożliwia mu ujawnienie szczegółów sprawy.
Ksiądz wyraził przekonanie, że zebrane dowody "już na tym początkowym etapie nie potwierdzają żadnych zarzutów, a w wielu punktach im wprost zaprzeczają". Skrytykował jednocześnie prokuraturę, zarzucając jej, że "włożyła więcej energii w zapewnienie medialnego rozgłosu" niż w rzetelne wyjaśnienie sprawy.
Proces duchownego z Łomży budzi sporo emocji. Choć szczegóły oskarżenia pozostają nieznane, sama natura zarzutów oraz decyzja sądu o wyłączeniu jawności sprawiają, że sprawa budzi znaczne zainteresowanie mediów i opinii publicznej. Dalsze rozprawy odbędą się za zamkniętymi drzwiami.