W Ostrołęce odbył się protest przeciwko masowej, niekontrolowanej, w tym również nielegalnej migracji. Pikieta zorganizowana była przez środowiska Konfederacji i cieszyła się sporym zainteresowaniem.
W ostatnim czasie media informowały o tym, że niemiecka policja przerzuca migrantów (w tym osoby nieposiadające dokumentów) na polską stronę granicy. Środowisko Konfederacji, w proteście przeciwko masowej, nielegalnej migracji, zorganizowało w całej Polsce pikiety w 80 miastach, w tym również w Ostrołęce.
Na manifestacji usłyszeliśmy, że "Europa została zalana falą migrantów, których teraz Niemcy próbują się pozbyć, kierując ich do Polski. Nie chodzi tylko o kwestie prawne, tylko o nasze bezpieczeństwo".
- Teraz zaczyna się to dziać również u nas, w coraz większym stopniu - mówił Antoni Śniadach.
"Przyszliśmy tutaj dzisiaj, żeby powiedzieć stop imigracji. Wyrażamy sprzeciw przeciwko nieudolności naszych władz. Jeżeli oni nie są w stanie nic zrobić, to my jako społeczeństwo staniemy w obronie naszych granic, naszych matek, żon, naszych dzieci, naszej ojczyzny" - powiedział z kolei Grzegorz Małkowski.
Przemawiali też inni przedstawiciele organizatorów pikiety. Protestujący żądali zaprzestania zgody rządzących na masową, niekontrolowaną migrację. Wskazywali, że większość z migrantów nie ma żadnych dokumentów. "Stop masowej imigracji!" - skandowali.
Protest był również wyrazem niezadowolenia wobec polityki migracyjnej obecnych władz. W pewnym momencie grupa manifestantów zaczęła skandować dobrze znane sprzed lat hasło: "Donald, matole, twój rząd obalą kibole". Spotkanie przebiegło w spokojnej atmosferze.