Szok! Tak wyglądają dziś ostrołęckie ulice [ZDJĘCIA]

Znikający z ulic śnieg odsłania przerażający widok. Dziury w jezdniach są tak liczne i duże, że uszkodzić zawieszenie auta, oponę lub felgę można nawet przy niewielkiej prędkości. Czy służby miejskie panują nad sytuacją?

Olbrzymie i niebezpieczne tak dla kierowców jak i pieszych dziury są m.in. w ulicach Marii Konopnickiej, Fieldorfa Nila, Goworowskiej, Orzeszkowej, alei Jana Pawła, Bohaterów Warszawy, 11 Listopada. Wymieniać można tak w nieskończoność, bo znikający z ulic śnieg co rusz odsłania kolejne ubytki.

Jazda po takich ulicach to nic dobrego dla kondycji naszych samochodów. O uszkodzenie opony, felgi lub w skrajnych przypadkach zawieszenia auta, wcale nie trudno. Zmniejszenie prędkości wcale nie ułatwia omijania dziur. Niebezpiecznie jest także na przejściach dla pieszych, gdzie także  powstały wielkie dziury w jezdni.

Spytaliśmy w ostrołęckim ratuszu o procedury związane z bieżącym utrzymaniem stanu dróg na terenie miasta. Prezydencki rzecznik zapewnił nas, że służby miejskie – a dokładniej Miejski Zarząd Obiektów Sportowo-Turystycznych i Infrastruktury Technicznej, niemal każdego dnia, przy sprzyjających warunkach pogodowych, dokonuje cząstkowych napraw nawierzchni i ubytków w jezdni. Pracownik ratusza codziennie dokonuje także objazdu po ulicach miasta i zgłasza służbom, gdzie w pierwszej kolejności należy wykonać naprawę.

Informację o dziurach w jezdni zgłaszać można także za pośrednictwem internetowej aplikacji – LocalSpot. Do zgłoszenia można dołączyć zdjęcie. Po dokonanym zgłoszeniu służby miejskie mają ściśle określony czas na weryfikację każdego sygnału i podjęcie działań.