Wójt gminy Rzekuń Bartosz Podolak był oskarżycielem prywatnym w sprawie o zniesławienie. Jeden z oskarżonych został zobowiązany do przeprosin, ale nie wypełnił tego obowiązku. Dlatego sprawa może wrócić na wokandę.
Wójt gminy Rzekuń Bartosz Podolak wytoczył dwóm osobom sprawę karną o zniesławienie jako oskarżyciel prywatny. Od listopada 2022 r. do lutego 2024 r. w Sądzie Rejonowym w Ostrołęce prowadzony był proces, a 22 lutego 2024 r. zapadł wyrok.
Jedna z oskarżonych została uniewinniona od popełnionego czynu, a wójt został obciążony zwrotem kosztów poniesionych przez nią w związku z ustanowieniem obrońcy - ponad 3 tys. zł.
Inaczej sytuacja wygląda w przypadku drugiego oskarżonego. Sąd uznał, że Edward G. "działając w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru korzystając z urządzeń sieci Polkomtel i Cyfrowy Polsat za pomocą środków masowego przekazu co najmniej siedmiokrotnie zniesławił Wójta Gminy Rzekuń Bartosza Podolaka, którego określał jako „Kinia” o takie postępowanie i właściwości, które poniżyły go w opinii publicznej i naraziły na utratę zaufania potrzebnego dla stanowiska w ten sposób ,że pod artykułem „Program wsparcia w gminie Rzekuń. Zrobią zakupy potrzebującym” na portalu eostroleka.pl: i pod artykułem „Komputery do zdalnej nauki dla dzieci z gmin Rzekuń i Łyse” na portalu eostroleka.pl: pomówił go o nieuczciwość sugerując oszukiwanie ludzi, o przekupstwo urzędnicze pisząc: „ŁAPÓWKARZ!!!!!!!!!!” , o chorobę psychiczną, podważył jego wiarygodność nazywając kłamcą, które to zachowania wypełniły znamiona czynu kwalifikowanego z art. 212 § 2 k.k. w zw. z art. 12§1 k.k.".
Postępowanie zostało umorzone warunkowo na okres jednego roku. Ale sąd zobowiązał też Edwarda G. do przeproszenia wójta na portalu eOstroleka.pl w ciągu 7 dni po uprawomocnieniu się wyroku. Po apelacji, Sąd Okręgowy w Ostrołęce utrzymał w mocy zaskarżony wyrok - stało się to 16 września 2024 r.
Gmina Rzekuń wydała wówczas komunikat:
Obecny gospodarz gminy niejednokrotnie podkreślał, że stara się być osobą otwartą na współpracę, co umożliwia współdziałanie i porozumienie w codziennej pracy. Jak zaznaczał taka postawa umożliwia prowadzenie licznych inwestycji i projektów z korzyścią dla lokalnej społeczności. Dlatego przez dość długi czas jedynie obserwował to co działo się w przestrzeni internetowej. Poczucie bezkarności anonimowych osób oraz eskalacja działań spowodowała, że ostatecznie włodarz zdecydował się na pomoc organów ścigania, tj. Policji i Prokuratury. Ustalił dane hejterów, a następnie uzyskane dowody poddał do oceny Sądu.