eOstroleka.pl
Ostrołęka,

Przeprosiny za "mendę". Tak sąd uzasadniał wyrok w sprawie posła Czartoryskiego

REKLAMA
zdjecie 6459
zdjecie 6459
Arkadiusz Czartoryski i Krzysztof Majkowski - kiedyś razem, dziś po przeciwnych stronach barykadyArkadiusz Czartoryski i Krzysztof Majkowski - kiedyś razem, dziś po przeciwnych stronach barykady
REKLAMA

Z pozoru błaha rozmowa z premierem stała się przyczynkiem do sądowego procesu, w którym po przeciwnych stronach stanęli Arkadiusz Czartoryski i Krzysztof Majkowski. Sąd zdecydował, że poseł musi przeprosić byłego senatora za nazwanie go "mendą". Znane są już fragmenty uzasadnienia tego orzeczenia.

"Mamy tu taką jedną mendę"

Premier Mateusz Morawiecki przyjechał do Ostrołęki 13 czerwca 2020 r. Przez pół godziny przebywał w naszym mieście - spotkał się z mieszkańcami, powiesił baner wyborczy Andrzeja Dudy, rozdawał ulotki wyborcze obecnego prezydenta, a także złożył kwiaty przed pomnikiem na skwerze im. Lecha Kaczyńskiego. Po drodze z Ostrołęckiego Centrum Kultury na skwer im. Kaczyńskiego krótką pogawędkę ucięli sobie premier Morawiecki i poseł ziemi ostrołęckiej Arkadiusz Czartoryski.

- A jak tam Janusz sobie radzi? - zapytał premier Morawiecki. Chodziło zapewne o byłego prezydenta miasta.

Wiesz, pracuje, ale jest taka rzecz, że mamy tu taką jedną mendę, która napierdziela na tą elektrownię. Ale jeden, już był u Urbana, w Wyborczej

- wymieniał poseł Arkadiusz Czartoryski.

Słowa te zarejestrowane zostały podczas transmisji na żywo, którą prowadziliśmy na naszym profilu na Facebooku.

Były senator Krzysztof Majkowski zapowiedział wystąpienie na drogę sądową, gdyż poczuł się urażony słowami posła, twierdząc, że parlamentarzysta mówiąc "menda" miał na myśli właśnie jego.

Jak ujawniliśmy w naszym serwisie, 9 września sąd zobowiązał pozwanego Arkadiusza Czartoryskiego do złożenia na portalu eOstroleka.pl oświadczenia woli, w którym przeprasza za nazwanie Majkowskiego "mendą"w rozmowie z premierem.

Zasądził też od pozwanego posła na Sejm RP na rzecz Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego w Ostrołęce kwotę 3 tysięcy złotych wraz z ustawowymi odsetkami. Sąd umorzył też postępowanie w zakresie zadośćuczynienia na rzecz powoda, a od pozwanego zasądził jeszcze kwotę 1837 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania. Wyrok jest nieprawomocny.

Co ciekawe, obaj panowie byli kiedyś po jednej stronie barykady - w Prawie i Sprawiedliwości. Czartoryski był posłem, Majkowski senatorem. Po bliskiej współpracy, jak widać, przyszedł czas na burzliwe momenty.

Uzasadnienie: Nie padło nazwisko, ale...

W uzasadnieniu wyroku sędzi Grażyny Szymańskiej-Pasek, do którego dotarł serwis trojmiasto.wyborcza.pl, znalazła się informacja, że rozmowa była prowadzona podczas kampanii wyborczej przez dwie osoby publiczne i na jej nagranie nie była potrzebna zgoda rozmówców.

Należy mieć na uwadze, że zwłaszcza w czasie kampanii wyborczych, dziennikarze są zainteresowani nie tylko oficjalnymi wypowiedziami polityków, ale i tym mniej oficjalnymi

W ocenie sądu, to, że w wypowiedzi posła Czartoryskiego nie padło żadne nazwisko, a jedynie słowo "menda", pozwoliło już na zidentyfikowanie osoby, jakiej miała dotyczyć. - To powód wypowiadał się w mediach na tematy dotyczące elektrowni ostrołęckiej. I nie ma znaczenia czy wolą, intencją pozwanego było zidentyfikowanie osoby określonej tym epitetem - wskazała sędzia.

Źródło: trojmiasto.wyborcza.pl

Wasze opinie

STOP HEJT. Twoje zdanie jest ważne, ale nie może ranić innych.
Zastanów się, zanim dodasz komentarz
Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.
Komentarze po 7 dniach są czyszczone.
Kalendarz imprez
maj 2024
PnWtŚrCzPtSoNd
 29  30 dk1 dk2 dk3 dk4 dk5
dk6 dk7 dk8 dk9 dk10 dk11 dk12
dk13  14 dk15  16  17 dk18 dk19
dk20  21 dk22  23  24  25  26
dk27  28 dk29  30  31  1  2
×