Uschnięte drzewo od lat szpeciło okolicę stwarzając jednocześnie zagrożenie dla pieszych i kierowców. Znajdowało się ono tuż przy zatoczce autobusowej, ale na prywatnej posesji. Miejscy urzędnicy wielokrotnie upominali właściciela terenu o zrobienie porządku z drzewem, ten jednak z niewyjaśnionych przyczyn nic w tej kwestii nie robił. Jak dowiedzieliśmy się dziś w Urzędzie Miasta, właściciel miał też administracyjną zgodę na przeprowadzenie wycinki.
Ostatecznie właściciel nieruchomości oraz zniszczonego drzewa zdecydował się na podjęcie działań. Wynajął firmę, która w poniedziałek, 6 kwietnia przeprowadziła wycinkę. Problem w tym, że cała operacja odbyła się – jak informuje nasz Czytelnik – z rażącym naruszeniem zasad BHP. Zobaczcie zdjęcia nadesłane przez Czytelnika.


Działania ekipy prowadzącej wycinkę pozostawimy bez komentarza.