Wyrównane głosowanie w sprawie kandydata na wicepremiera, mocne przemówienie i zaledwie 1-2 proc. w sondażach. Polska 2050 przeżywa najgorszy moment w swojej historii, a posłanka Żaneta Cwalina-Śliwowska z Ostrołęki wprost mówi o kryzysie.
Partia Szymona Hołowni znalazła się w politycznych tarapatach. Wewnętrzne napięcia, słabe notowania i walka o stanowisko wicepremiera odsłoniły głębokie problemy ugrupowania, które jeszcze niedawno prezentowało się jako świeża alternatywa na polskiej scenie politycznej.
Zaledwie dwa głosy przewagi
W głosowaniu na kandydata na wicepremiera zwyciężyła Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, ale jej przewaga nad Pauliną Hennig-Kloską wyniosła zaledwie dwa głosy. To pokazuje, jak podzielone jest środowisko Polski 2050.
Do wyścigu zgłosiła się również posłanka Żaneta Cwalina-Śliwowska z Ostrołęki, która podczas obrad miała krytykować zarówno przebieg głosowania, jak i ogólną sytuację w ugrupowaniu. Choć poseł Sławomir Ćwik zapewniał w programie "Debata Gozdyry", że wystąpienie Cwaliny-Śliwowskiej spotkało się z "ogromną życzliwością klubu", trudno nie dostrzec, że był to jeden z najtrudniejszych momentów w krótkiej historii partii.
W wywiadzie dla Polskiego Radia 24 posłanka Cwalina-Śliwowska wprost nazwała obecną sytuację kryzysem. Nie ukrywała jednak, że widzi w tym szansę na przebudowę ugrupowania. "Biorąc pod uwagę to, na co myśmy się umawiali z wyborcami, mamy jeszcze wiele do zrealizowania. Dobrze wiem, że kryzys jest dobrym momentem na to, żeby opracować nowy plan, żeby przeanalizować dotychczasowe działania" - mówiła parlamentarzystka z Ostrołęki.
Alarmujące sondaże
Przyczyny do refleksji są poważne. W najnowszych sondażach Polska 2050 uzyskuje zaledwie 1-2 proc. poparcia - to katastrofalny wynik dla partii, która w szczytowym momencie mogła liczyć na kilkanaście procent. Dramatyczny spadek zaufania wyborców to sygnał, że coś poszło fundamentalnie nie tak. Wybory na szefa Polski 2050 zaplanowano na styczeń 2026 roku.
Posłowie próbują łagodzić sytuację. Ćwik podkreślał autonomię poszczególnych członków partii i możliwość swobodnej dyskusji. Jednak trudno oprzeć się wrażeniu, że za fasadą "ogromnej życzliwości" kryją się poważne różnice zdań co do kierunku, w jakim powinno pójść ugrupowanie.
Czy partia Hołowni zdoła podnieść się z kryzysu? Najbliższe miesiące będą kluczowe. Jedno jest pewne - bez bolesnej weryfikacji dotychczasowych działań droga do odbudowy będzie bardzo trudna.