"Ja chcę powiedzieć, jako ostrołęczanin, że nielogicznym było budowanie przez poprzedników, rząd PiS, elektrowni w Ostrołęce, a jednak ją wybudowaliście, a następnie zburzyliście" - mówił dziś w Sejmie poseł z Ostrołęki Mariusz Popielarz (KO).
Poseł Mariusz Popielarz przedstawił stanowisko klubu Koalicji Obywatelskiej do projektu ustawy o zmianie ustawy prawo geologiczne i górnicze. Zaczął jednak nietypowo.
- Mój przedmówca, pan poseł Wesoły, mówił, że nielogiczne jest dziś przyjmowanie tego projektu ustawy. Ja chcę powiedzieć, jako ostrołęczanin, że nielogicznym było budowanie przez poprzedników, rząd PiS, elektrowni w Ostrołęce, a jednak ją wybudowaliście, a następnie zburzyliście - powiedział, zwracając się do posła PiS. - Argumenty o tym, co jest logiczne, a co nie, stosowane dziś przez posła PiS, są nielogiczne - dodał.
Później mówił już o projekcie ustawy: "To nie jest nowelizacja kilku paragrafów dla wąskiego grona inżynierów i geologów, to sprawa, która dotyka bezpieczeństwa energetycznego, transformacji klimatycznej i przyszłości naszej gospodarki".
Projekt wprowadza nowe regulacje dotyczące emisji metanu i to odpowiedź na unijne rozporządzenie. "To odpowiedź na nasze zobowiązania wynikające z członkostwa w UE, wspólnocie, której chcemy być odpowiedzialną częścią" - wskazywał Popielarz.
Poseł z Ostrołęki nazwał metan "cichym zabójcą klimatu". - To nie jest ekohisteria, to twarde dane naukowe. Polska należy do liderów emisji metanu (...) To nie powód do dumy, to powód do działania - kontynuował.
Projekt wprowadza więc obowiązek systematycznego monitorowania i raportowania emisji metanu.
Dalej poseł Popielarz mówił, że działalność górnicza, choć niezbędna dla gospodarki, "ma też swój koszt środowiskowy". Dlatego projekt ma wprowadzić też mechanizmy wymuszające uwzględnianie kwestii środowiskowych już na etapie planowania działalności wydobywczych.