- Konferencja związana jest z zapowiedziami dotyczącymi opublikowania całościowej opinii dotyczącej materiałów wybuchowych i wszystkich badań z tym związanych. Miało to trwać kilkanaście dni, ale do dzisiaj nie mamy realizacji tego wniosku. Prokuratura na piątek zaprasza na zapoznanie się z tymi materiałami mecenasa Piotra Pszczółkowskiego, przedstawiciela części rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej. Dotychczasowy przebieg wydarzeń z tym związanych daje jednak pesymistyczne projekcje piątkowych wydarzeń – powiedział Antoni Macierewicz, który zwracał uwagę na bardzo długi czas zwlekania z realizacją wniosków składanych przez rodziny, mające status pokrzywdzonych w tej sprawie.
- Chciałam poinformować państwa, że opinia CLK dotycząca materiałów wybuchowych, która wpłynęła prawdopodobnie 27 grudnia, nie dotarła do nas. Wciąż wnioskujemy o dostęp do tej opinii. Mieli zapoznać się z nią prokuratorzy i trwa to aż do teraz. Nasz wniosek składany jest w imieniu wielu rodzin i dotyczy tego, żebyśmy my jako osoby pokrzywdzone mieli możliwość zapoznania się z tymi materiałami wcześniej, aby nie było jak do tej pory. Te informacje były przekazywane wcześniej publicznie, a potem dopiero my mogliśmy się ubiegać o zapoznanie się z tymi materiałami – powiedziała senator Beata Gosiewska, wdowa po wicepremierze Przemysławie Gosiewskim.
- Mamy nadzieję, że tym razem odbędzie się to w cywilizowany sposób. Mecenas Pszczółkowski dostał wiadomość, że ma wstawić się w piątek w prokuraturze. Mamy nadzieję, że wcześniej nie będzie jej konferencji prasowej – powiedziała Gosiewska zaznaczając, że w śledztwie nie dzieje się najlepiej. Żona Przemysława Gosiewskiego wciąż nie otrzymała wyników ekspertyzy próbek pobranych z ciała męża w trakcie ekshumacji.
- Chciałam też państwa poinformować, że z ostatniej wizyty w prokuraturze wyszłam w lekkim szoku. Prokuratorzy zabronili nam kopiowania dokumentacji – mówił Gosiewska. Jak tłumaczyła, prokuratorzy zasłaniali się przeciekami prasowymi. W tej sprawie prowadzone było śledztwo, które jednak nie wykazało źródła przecieków.
- Wielu mówi, że to śledztwo przebiega zgodnie ze sztuką, a moje odczucia są zupełnie inne. Prokurator zabroniła nam nawet sporządzać notatek z akt. Zmuszono nas do tego, abyśmy pisały wniosek o zgodę na sporządzanie notatek – kontynuowała Beata Gosiewska.
- Przy tak obszernym materiale nie jest możliwe ręczne przepisanie, ani zapamiętanie. Apelujemy do prokuratury i prosimy o możliwość otrzymania elektronicznych kopii akt. Dla nas jest to łamanie naszego elementarnego prawa do dostępu do akt – mówiła wdowa po Przemysławie Gosiewskim.
- Chcę tylko dodać, że jedyną instytucją, co do której mamy pewność, że udostępniała mediom akta jest sama prokuratura, która robiła to na rzecz prorządowych dziennikarzy – powiedział na zakończenie konferencji Antoni Macierewicz.