Trzeci odcinek programu "Rolnik szuka żony" przyniósł emocjonalne momenty dla widzów śledzących losy kurpianki Basi z gminy Łyse. Sympatyczna rolniczka musiała podjąć trudną decyzję i wybrać, którzy z kandydatów będą kontynuować walkę o jej serce.
Basia tuż przed podjęciem decyzji nie ukrywała, że randki przyniosły jej wiele radości. Przyznała, że była szczęśliwsza!
Niestety, nie wszyscy panowie mogli liczyć na dalszą walkę o względy Basi. Rolniczka musiała podjąć trudną decyzję o odesłaniu jednego z kandydatów do domu. - Reguły są takie, jakie są - dlatego Szymon, bardzo chciałem ci podziękować - powiedziała Basia, zwracając się do Szymona z Pełczyc.
Później przyszedł czas na piknik z kandydatami. Basia jako pierwszego zaprosiła na spacer Adama. I mocno zaskoczyła!
- Odniosłam wrażenie, że on się bardzo mocno spieszy - przyznała Basia, wskazując, że czuje się osaczona przez chłopaka, który już na pierwszym spotkaniu mówił do niej... "kochanie". Adamowi powiedziała, że "to nie to" i również podziękowała mu za udział w programie. - Wydaje mi się bardzo pewny siebie, jakby był pewny, że jedzie na gospodarstwo - tak mówiła Basia o Pawle z Drohiczyna. Tym razem skończyło się lepiej, choć Paweł próbował "wkręcić" kolegów, że też odpadł z rywalizacji.
Kolejny kandydat, Michał z Tomaszowa Mazowieckiego, przyznał, że z Basią łączy go rolnictwo, a dzieli... nic! "Przy Michale czuję taki spokój"- zaznaczyła rolniczka.
Grzegorz z Częstochowy dokonał niemożliwego - zagadał Kurpiankę! Choć Basia przyznała, że jego historie niekoniecznie pasowały na randkę. Przyszedł w końcu czas na Mateusza z Warszawy. "Jego komplementy nie były takie płytkie, były takie bardziej wyszukane. To trafiło do mnie, tylko czy to będzie taki pocisk chwilowy, czy długodystansowy? Trzeba sprawdzić" - przyznała Basia.
Na gospodarstwo zaproszeni zostali:
- Michał z Tomaszowa Mazowieckiego;
- Mateusz z Warszawy;
- Grzegorz z Częstochowy;
"Ja chcę ich poznać, bliżej, bardziej" - przyznała. "Zapraszam na Kurpie, na ranczo!" - powiedziała do jednego z kandydatów. Teraz panowie będą mieli kilka dni, żeby się postarać...