Skandaliczne słowa Grasia do reportera RMF FM: „To zamieśćcie na stronach RMF-u, będziemy wam bardzo wdzięczni”

Reporter RMF FM interweniował u rzecznika rządu, bo jeszcze w niedzielę rano (16.01) stanowisko premiera do raportu MAK dla świata było niedostępne. Odpowiedź Pawła Grasia na sugestię reportera jest - naszym zdaniem - tak skandaliczna, że aż trudno w nią uwierzyć.

Nikt nie pomyślał, jak dziennikarze, czy internauci z drugiego końca świata bez znajomości polskiego mają dowiedzieć się, co uważa Donald Tusk. W angielskojęzycznej wersji witryny premiera ostatnia informacja dotyczyła szczytu Rady Europejskiej z 17 grudnia.  

Mariusz Piekarski z RMF FM zwrócił się w tej sprawie do rzecznika rządu. Ten próbował ratować sytuację. - I rosyjska i angielska wersja naszego stanowiska, ale przede wszystkim angielska, jest przygotowywana - mówił Paweł Graś.

Na sugestię reportera, by zamieścić przynajmniej krótką notkę po angielsku o stanowisku premiera Graś odpowiedział: - To zamieśćcie na stronach RMF-u, będziemy wam bardzo wdzięczni. Wasze strony są bardziej popularne niż strony rządowe. Będziemy wdzięczni.

Jak słusznie zauważył reporter, strony RMF-u nie są słupem ogłoszeniowym rządu. To rola służb prasowych i rzecznika rządu.

Paweł Graś chyba to zrozumiał, bo na stronach premiera pojawił się w końcu opis konferencji premiera po angielsku, zatytułowany: "MAK report incomplete" - czyli "niekompletny raport MAK-u".

Jednak złego wrażenia - po wypowiedzi rzecznika Grasia oraz zachowaniu służb prasowych premiera - i tak już nic nie zdoła w nas zatrzeć. Choć z drugiej strony musimy przyznać, że jakoś specjalnie zaskoczeni nie byliśmy. Skoro Donald Tusk nawet nie raczył wrócić do Polski w dniu prezentacji raportu MAK, to tym bardziej nie należy dziwić się pracownikom jego kancelarii.

Dla wszystkiego warto również odnotować, że na analogicznej stronie prezydenta widnieje "Happy Christmas od pary prezydenckiej". Strona MSWiA ministra Millera opisuje po angielsku rozmowy z Ukrainą o Euro, a strona komisji Millera nie ma w ogóle wersji angielskiej.

[źródło: RMF FM / eOstroleka.pl]