eOstroleka.pl
Powiat ostrołecki,

Spektakularny napad na konwój: Łupem bandytów padło pół miliona złotych [ZDJĘCIA]

REKLAMA
zdjecie 9967
zdjecie 9967
fot. eOstroleka.pl fot. eOstroleka.pl
REKLAMA

- To spektakularny, dokładnie zaplanowany napad, jakiego na naszym terenie dawno nie było. Akcja przebiegała jak w gangsterskim filmie - mówi nasz informator, znający kulisy zdarzenia.

Blokady co kilka kilometrów

W poniedziałek około godziny 19 w miejscowości Wyszel (gm. Olszewo-Borki) zamaskowani bandyci napadli na konwój z pieniędzmi. Od razu mówiło się, że łupem złodziei padła duża kwota.

- Z tego co mi wiadomo, zrabowano około 500 tys. zł - mówi nasz informator. Tę kwotę potwierdziła również inna osoba, która opowiadała nam o sprawie.

Po otrzymaniu zawiadomienia, policja natychmiast przygotowała obławę, w którą zaangażowano ogromne siły - brali w niej udział nie tylko funkcjonariusze z Ostrołęki i powiatu, ale także policjanci z sąsiednich województw, warmińsko-mazurskiego oraz podlaskiego. Co kilka kilometrów na policyjnych blokadach kontrolowano każdy przejeżdżający samochód; w akcji uczestniczyli też funkcjonariusze z psami tropiącymi. Niestety, dotychczas sprawców nie udało się schwytać.

Jak w gangsterskim filmie

Z informacji, które udało nam się zebrać wynika, że furgon jednej z ostrołęckich firm ochroniarskich został napadnięty podczas przewożenia utargów z okolicznych sklepów. Auto przewożące gotówkę zostało staranowane samochodem terenowym. Siła uderzenia była tak duża, że konwój wywrócił się na dach. Po wywróceniu samochodu napastnicy próbowali dostać się do środka, uderzając w furgon młotami. W końcu im się to udało.

- To spektakularny, dokładnie zaplanowany napad, jakiego na naszym terenie dawno nie było. Powiem więcej, nawet w Polsce nieczęsto dochodzi do podobnych zdarzeń. Akcja przebiegała naprawdę jak w gangsterskim filmie - mówi nasz informator. - Wygląda na to, że plan został przygotowany perfekcyjnie i tak samo perfekcyjnie przeprowadzony - podkreśla informator.

Nie wiadomo, czy bandyci oszczędziliby dwóch konwojentów, gdyby nie spłoszyła ich nadjeżdżająca ciężarówka. Być może tylko z tego powodu ochroniarze ostrołęckiej firmy odnieśli niegroźne obrażenia spowodowane wypadkiem. I choć jeden z konwojentów musiał zostać odwieziony do szpitala, to jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Nie wiadomo, jak bandyci oddalili się z miejsca napadu, bo samochód, którym staranowali furgonetkę, został przez nich porzucony.

Spalone mitsubishi w lesie

Policjanci cały czas intensywnie pracują nad wyjaśnieniem sprawy. Ustalono już kilka hipotez przebiegu napadu.

- Powołano specjalny zespół, składający się głównie z funkcjonariuszy operacyjnych, którzy weryfikują wszystkie zebrane informacje. Udało się nam ustalić kilka hipotez przebiegu napadu. Najbliższe godziny pokażą, która z nich jest najbardziej prawdopodobna. Zatrzymano kilka pojazdów, którymi poruszali się napastnicy - mówi nam Sylwester Marczak, rzecznik prasowy KMP w Ostrołęce.

Jak ustaliliśmy, około godz. 19 niedaleko miejsca napadu, w lesie w Durlasach, znaleziono spalone osobowe mitsubishi na numerach rejestracyjnych z powiatu działdowskiego (woj. warmińsko-mazurskie). Prawdopodobnie ten samochód także należał do sprawców napadu; znaleziono w nim dwa młotki. We wtorek policja poinformowała, że znaleziono również broń, którą - jak wszystko wskazuje - posługiwali się bandyci.


rEd


Więcej wydarzeń kryminalnych znajdziesz w dziale policyjnym

Kalendarz imprez
kwiecień 2024
PnWtŚrCzPtSoNd
dk1 dk2 dk3 dk4 dk5 dk6 dk7
dk8 dk9 dk10 dk11 dk12 dk13 dk14
dk15 dk16 dk17 dk18 dk19 dk20 dk21
dk22 dk23 dk24 dk25 dk26 dk27 dk28
dk29 dk30  1  2  3  4  5
×