W Ostrołęce grasuje szajka włamywaczy. Okradają mieszkania, są perfekcyjnie zorganizowani

W minioną sobotę doszło do włamania do jednego z mieszkań przy ulicy Goworowskiej w Ostrołęce. Sprawcy byli doskonale zorganizowani, weszli do mieszkania nie uszkadzając zamków a po przeszukaniu i dokonaniu kradzieży zamknęli za sobą drzwi nie pozostawiając żadnych śladów.

Właściciel mieszkania dopiero po pewnym czasie zorientował się, że został okradziony. Po powrocie do domu nie zauważył żadnych śladów wskazujących na włamanie. Drzwi były zamknięte w taki sam sposób jak je pozostawił. W mieszkaniu panował porządek, nie było  - jak często się zdarza przy włamaniach – powywracanych mebli i przedmiotów. Łączna wartość strat to kilka tysięcy złotych.

To kolejne tego typu włamanie na terenie Ostrołęki. Sprawcy są doskonale zorganizowani. Najprawdopodobniej obserwują mieszkanie, sprawdzają kiedy i na jak długo domownicy wychodzą. Włamują się w ciągu dnia, działają szybko i cicho. Nie pozostawiają za sobą żadnych śladów. Od początku roku odnotowano kilka włamań dokonanych tą samą metodą.

- Potwierdzam włamanie do jednego z mieszkań na ul. Goworowskiej w Ostrołęce. Sprawca dostał się do środka nie uszkadzając zamka, a następnie dokonał kradzieży m.in. biżuterii. Łączna wartość strat to kilka tysięcy złotych. Od początku roku w Ostrołęce odnotowano 5 zdarzeń tą metodą – poinformował nas st. asp. Sylwester Marczak, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Ostrołęce.

W jaki sposób można zabezpieczyć się przed takim włamaniem? Specjaliści zalecają zamki z atestami oraz systemy alarmowe. Najpewniejszy jest jednak czujny sąsiad, który zapyta się nieznajomych o cel wizyty, a gdy zajdzie taka potrzeba poinformuje policję.

W tym roku na terenie powiatu ostrołęckiego stwierdzono 104 włamania.