Mieszkańcy osiedla Stacja w Ostrołęce nie kryją oburzenia. Nowy element małej architektury, który miał służyć czystości na Placu Dworcowym, stał się ofiarą ataku agresji. Uliczny śmietnik "przeżył" w nowej lokalizacji zaledwie jeden dzień.
To smutny rekord, nawet jak na standardy miejskich incydentów. Jak donoszą świadkowie, zaledwie kilkanaście godzin wystarczyło, aby nowo zainstalowany kosz na odpadki został całkowicie zdewastowany.
Agresja wyładowana na... śmietniku
Trudno powiedzieć, czym metalowy pojemnik "podpadł" sprawcy, ale efekt jest opłakany. Anonimowy – póki co – wandal postanowił wyładować na nim całą swoją złość i frustrację. Doprowadziło to do zniszczenia mienia publicznego, które miało służyć wszystkim podróżnym i mieszkańcom osiedla Stacja.
Dla władz miasta to teraz spory kłopot. Zamiast planować kolejne inwestycje, trzeba zająć się naprawą szkód, co wiąże się z dodatkowymi kosztami.
Kto zapłaci za naprawę?
Zniszczony kosz trzeba naprawić lub wymienić. Wstępnie koszty te spadną na miasto, a więc pośrednio na wszystkich mieszkańców Ostrołęki. Sytuacja może się zmienić, o ile uda się ustalić tożsamość sprawcy. W takim przypadku koszty naprawy powinny zostać przerzucone właśnie na niego.
Czy tak się stanie? Czas pokaże, czy monitoring lub zeznania świadków pozwolą na ujęcie wandali
Istnieje wiele znacznie mniej drastycznych i kosztownych sposobów na rozładowanie emocji i odreagowanie stresu. Niszczenie publicznego mienia do nich nie należy i jest karalne.


fot. Czytelnik


![Zrobił to dla żartu, nikomu nie jest do śmiechu. Skandaliczny finał imprezy w Ostrołęce [ZDJĘCIA]](./luba//dane/pliki/zdjecia/2025/m/wozek_dobrzanskiego.jpg)



1
2
9