Przypomnijmy, na początku lutego doszło do pogryzienia sześcioletniej dziewczynki w oddziale przedszkolnym Szkoły Podstawowej w Olszewie-Borkach. Jej rówieśnik ugryzł ją w palec na tyle mocno, że straciła ona opuszek, dodatkowo - według relacji matki dziewczynki - mała Patrycja została przez swojego oprawcę uderzona w szatni, a następnie, mimo odniesionych ran, musiała wracać do domu autobusem. Dopiero później została zawieziona do szpitala. Kilka dni po zdarzeniu o sprawie zaczęły informować media...
Do naszej redakcji dotarło pismo podpisane osobiście przez wójta. W dokumencie czytamy, że rozpowszechnione zostały nieprawdziwe informacje - wójt Szewczyk twierdzi iż praktycznie całe zdarzenie, jakie miało miejsce w Olszewie-Borkach jest nieprawdą. Zarzuca, iż słowa matki pogryzionej sześciolatki są nieprawdziwe, lecz w tym wypadku z pretensjami zgłasza się do mediów. Na koniec, twierdzi, iż obrażenia Patrycji nie były poważne i nie zagrażały jej życiu, choć o zagrożeniu życia w naszym artykule nie ma ani słowa.
Oprócz naszego portalu, informację o całym zdarzeniu podały wszystkie lokalne oraz niektóre ogólnopolskie media - był to jeden z tematów "Faktów" TVN. Wszystkie media powtarzały sformułowania, o które teraz pretensje ma wójt Krzysztof Szewczyk. Walka z mediami na skalę krajową może więc kosztować włodarzy gminy sporo niepotrzebnych emocji. Tym bardziej, że fakt zaistnienia takiego zdarzenia jest bezsporny i nawet pozwami sądowymi trudno będzie wymazać sytuację z obiegu medialnego.
Do sprawy wrócimy.
Oto pismo od wójta Krzysztofa Szewczyka, które wpłynęło do naszej redakcji:

