Mieszkańcy wsi Żebry-Wierzchlas przeżywają prawdziwy smutek. Z terenu świetlicy wiejskiej zniknęły dwie drewniane rzeźby gęsi – dzieło miejscowego Koła Gospodyń Wiejskich. Zostały tylko łapy i jajo.
W małych wiejskich społecznościach każda zagadka szybko staje się tematem numer jeden. Tak też stało się we wsi Żebry-Wierzchlas, gdzie miejscowe Koło Gospodyń Wiejskich musi mierzyć się z kradzieżą, jakiej nikt się nie spodziewał.
Balbina i jej mąż – coś więcej niż ozdoby
Skradzione drewniane gęsi to nie były zwykłe ogrodowe dekoracje kupione w markecie. Balbina i jej małżonek – bo tak nazywały je gospodyni – to ręcznie wykonane dzieła sztuki ludowej, w które członkinie KGW włożyły "serce i pasję".
Jak czytamy w dramatycznym komunikacie koła:
"Nie były to zwykłe ozdoby. Balbina i jej mąż byli symbolem naszej wspólnoty – witając każdego, kto przechodził obok świetlicy, przypominali o gościnności, pracy rąk i ciepłym humorze".
Te drewniane ptaki stały się prawdziwą wizytówką miejscowości. A teraz zniknęły.
Kradzież w biały dzień
Okoliczności zniknięcia tych figur budzą jeszcze większe zdziwienie. Jak relacjonują gospodyni: "Zniknęli w biały dzień. Cicho. Bez śladu". Na miejscu pozostały jedynie fragmenty – jajo i dwie łapy, jakby sprawca w pośpiechu nie zdążył zabrać wszystkiego.
Członkinie Koła Gospodyń Wiejskich nie zamierzają pozostać bierne. W swoim komunikacie ujawniają, że "świetlica i jej otoczenie jest monitorowane, więc to kwestia czasu kiedy znajdziemy winowajcę".
Jednocześnie apelują do mieszkańców o pomoc w odnalezieniu skradzionej własności. Ton komunikatu zdradza mieszankę żalu, determinacji i... nadziei na szczęśliwe zakończenie.
Podejście miejscowych dam zasługuje na uznanie. Jak podkreślają: "Nie chcemy robić afery. Chcemy tylko odzyskać naszą własność".
Koło Gospodyń Wiejskich prosi wszystkich o udostępnienie informacji o skradzionych gęsiach i ewentualne wskazówki dotyczące ich miejsca pobytu. Każda pomoc w odnalezieniu Balbiny i jej męża będzie mile widziana!