22 listopada 2015 roku w Ostrołęce zaginęła 66-letnia Henryka Białobrzewska. Mimo zakrojonych na szeroką skalę poszukiwań, kobiety nie udało się odnaleźć. Policja wciąż czeka na jakikolwiek sygnał o jej losie, lecz prokuratura zakłada najczarniejszy scenariusz - że zaginiona nie żyje. Dziś, po dekadzie od tajemniczego zaginięcia, wracamy do sprawy, która pozostawiła więcej pytań niż odpowiedzi.
22 listopada 2015 roku, około godziny 13:00, Henryka Białobrzewska po raz ostatni została widziana na ulicy Siemowita w Ostrołęce. Od tamtego dnia jakby przepadła bez śladu. Miała wtedy 66 lat i zmagała się z chorobą, która wymagała regularnej rehabilitacji. Okoliczności jej zaginięcia od początku budziły niepokój.
Konflikt, który zmienił wszystko. Dwie sprzeczne wersje wydarzeń
O zniknięciu żony poinformował policję jej mąż, z którym kobieta nie mieszkała od pewnego czasu. Para przeżyła razem 42 lata małżeństwa, jednak w listopadzie 2014 roku, mężczyzna wyprowadził się z rodzinnego domu. Przyczyna rozłąki małżonków miała swoje źródło w napięciach rodzinnych. Atmosfera w domu stała się nie do zniesienia.
Mąż kobiety stwierdził, że żeby nie eskalować napięć z konkubiną syna, żona poprosiła go, żeby wyprowadził się z domu. Zapewniał, że żona nie miała żadnych pobudek samobójczych. W programie "Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie" w TVP podkreślał, że zależy mu na tym, żeby ustalić fakty i ją odnaleźć.
Mimo rozstania mężczyzna nie zerwał kontaktu z żoną, woził ją na rehabilitację. 21 listopada 2015 roku mieli się spotkać w tym celu, jednak pani Henryka nie odebrała telefonu. Dzień później z jej numeru zadzwoniła konkubina syna, informując, że 66-latka nie będzie się już leczyć.
Od początku śledztwo napotykało na poważne trudności. W grę wchodziły dwie osoby, które wzajemnie obwiniały się o zaginięcie kobiety. Mąż wskazywał na konkubinę syna, ta z kolei jako sprawcę wskazywała męża zaginionej. Sytuację komplikowała dodatkowo przeszłość rodziny. Mąż pani Henryki został wcześniej skazany za znęcanie się nad rodziną, choć do tych zarzutów się nie przyznawał.
– Śledczy podkreślają, że to niezwykle trudne śledztwo, nie ma dowodów i mamy tu do czynienia z dwoma stronami, które przedstawiają zupełnie inną wersję – informowała wówczas TVP.
Zakrojone na szeroką skalę poszukiwania
Po 10 latach od tych tajemniczych zdarzeń pytamy o zaginięcie kobiety. Policja nie szczędziła sił w poszukiwaniach - jak informuje eOstrołękę nadkomisarz Tomasz Żerański z ostrołęckiej policji, działania były kompleksowe i angażowały wiele służb. Niestety, bezskutecznie.
– Wskazana w zapytaniu osoba figuruje jako osoba zaginiona i jest w dalszym ciągu poszukiwana – podkreśla rzecznik prasowy ostrołęckiej policji. – W trakcie działań poszukiwawczych policjanci wspólnie z innymi służbami, jednostkami Policji sprawdzili kilkaset hektarów trudno dostępnego terenu, w tym również zbiorniki wodne.
W poszukiwaniach uczestniczyli policjanci zarówno z ziemi, jak i z wody. Wykorzystywano łodzie oraz specjalnie wyszkolone psy tropiące. Informacja o zaginionej wraz z jej wizerunkiem trafiła do wszystkich jednostek policji w kraju oraz mediów. Funkcjonariusze przeprowadzili także szczegółową analizę zebranych informacji i zweryfikowali wszystkie sygnały od mieszkańców.
Mimo tak intensywnych działań, nie udało się odnaleźć żadnego śladu kobiety.
Prokuratura zakłada, że zaginiona nie żyje
Śledztwo w tej sprawie prowadziła też Prokuratura Rejonowa w Ostrołęce. Tu hipoteza jest jednoznaczna - zdaniem śledczych, Henryka Białobrzewska nie żyje.
W toku prowadzonego śledztwa zarzuty popełnienia przestępstwa z artykułu 155 Kodeksu karnego, czyli nieumyślnego spowodowania śmierci, przedstawiono Annie G. Kobieta nie przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu. Wobec podejrzanej stosowane były środki zapobiegawcze.
– W toku postępowania potwierdzono istniejący konflikt rodzinny, wykonano szereg czynności procesowych i pozaprocesowych, jednak jak dotychczas nie ujawniono zwłok pokrzywdzonej – informuje eOstrołękę Prokurator Rejonowa w Ostrołęce Karolina Szulkowska.
W lipcu 2022 roku 42-letnia wówczas podejrzana zmarła. W związku z tym postępowanie zostało umorzone 30 sierpnia 2022 roku. Postanowienie o umorzeniu jest prawomocne.
Dekada bez odpowiedzi na kluczowe pytania
Dziś mija dokładnie 10 lat od zaginięcia Henryki Białobrzewskiej. Prokuratura zakłada, że kobieta nie żyje, jednak jej ciało nigdy nie zostało odnalezione. Śmierć jedynej podejrzanej sprawiła, że prawda o tym, co stało się pewnego listopadowego dnia w Ostrołęce, może nigdy nie wyjść na jaw.
Policja wciąż apeluje do wszystkich osób, które mogą posiadać informacje na temat zaginionej, o kontakt z dyżurnym ostrołęckich policjantów pod numerem telefonu 47 704 14 24.
Rodzinny dramat, konflikt i tajemnicze zaginięcie – historia Henryki Białobrzewskiej pozostaje jedną z nierozwiązanych zagadek lokalnych organów ścigania. A gdzieś być może wciąż czeka na odkrycie odpowiedź na pytanie, co tak naprawdę wydarzyło się 22 listopada 2015 roku.








![Groźny wypadek na S8. Dachowanie i zderzenie trzech fordów [ZDJĘCIA]](./luba//dane/pliki/zdjecia/2025/m/wypadek_budykierz.jpg)


2
3
10
28