Media społecznościowe to nie tylko miejsce rozrywki. To również przestrzeń, w której krążą niebezpieczne trendy mogące zagrażać życiu młodych ludzi. Jednym z nich jest powracający "48 Hours Challenge – Zniknij bez śladu".
Czym jest 48 Hours Challenge?
Wyzwanie "48 Hours Challenge" to internetowa "gra", w której uczestnicy – najczęściej niepełnoletni – mają za zadanie zniknąć na 48 godzin bez żadnej informacji, kontaktu czy śladu. Małoletni mają upozorować swoje zaginięcie i uciec z domu. Im więcej osób będzie ich szukać, tym więcej "punktów" zdobędą.
Celem "gry" jest wywołanie jak największego zamieszania – zwłaszcza w mediach społecznościowych, gdzie mają pojawiać się posty o zaginięciu. Dla młodych ludzi to sposób na zdobycie rozgłosu i uwagi w sieci. Dla rodziców i służb – koszmar.
Internetowe wyzwanie pojawiło się kilka lat temu w mediach społecznościowych, głównie w krajach anglojęzycznych, ale zyskało również popularność w Polsce. Po okresie względnego spokoju trend powraca, zbierając kolejne "ofiary" – zarówno uczestników, jak i zrozpaczonych rodzin.
Niedawne przypadki w Polsce
W piątek 10 października w Rzeszowie i Sanoku zgłoszono zaginięcie dwojga nastolatków – 14-letniej Mai i 15-letniego Wiktora. Z ustaleń policji wynikało, że nastolatkowie spotkali się w centrum Rzeszowa. Od piątku wieczorem trwały intensywne poszukiwania, w które zaangażowani byli policjanci, strażacy oraz ratownicy z psami. W sobotę po południu ciała obojga nastolatków znaleziono w Rzeszowie. Policja nie wyklucza, że tragedia może być pokłosiem internetowego trendu.
To nie jedyny przypadek w ostatnich dniach. W Piekarach Śląskich poszukiwano 15-letnich Maję i Dominika – tu na szczęście nastolatków odnaleziono całych i zdrowych. W powiecie łódzkim w miejscowościach Koluszki i Borowa trwają poszukiwania Joanny i Karola, nastolatków, którzy zaginęli 9 października.
W wyzwaniu chodzi o to, by pojawiło się jak najwięcej wzmianek w sieci o zaginięciu danej osoby. Ten, kto się ukrywa, robi wszystko, aby utrudnić innym poszukiwania. Telefon wyłączony, kontakty zerwane, lokalizacja nieznana. W praktyce oznacza to porzucenie telefonu i wszelkich sposobów, które mogłyby pomóc w zlokalizowaniu uczestnika. Młodzi ludzie nie zdają sobie sprawy z konsekwencji – zarówno dla siebie, jak i dla swoich bliskich.
Kiedy zaginie dziecko, wszyscy policjanci zaangażowani są w jego poszukiwania, przy pomocy wszelkich dostępnych środków i sprzętu. Inne zadania często wtedy schodzą na dalszy plan. Zaginięcie dziecka traktowane jest priorytetowo nie tylko przez policję, ale również lokalną społeczność, która zawsze aktywnie włącza się w poszukiwania. Setki ludzi angażuje się w poszukiwania, nie wiedząc, że uczestniczą w czyjeś "grze".
Jak rozpoznać, że dziecko planuje udział w "wyzwaniu"?
W dobie smartfonów, mediów społecznościowych i ciągłej obecności online, wiele aspektów życia dzieci odbywa się w przestrzeni cyfrowej – niewidocznej dla dorosłych. Eksperci wskazują na sygnały ostrzegawcze:
- Nagłe zainteresowanie tematyką zaginięć
- Obserwowanie profili związanych z wyzwaniem
- Tajemnicze rozmowy i plany
- Ukrywanie aktywności w telefonie
- Pytania o zasięg poszukiwań zaginionych osób
Policja apeluje: rodzice muszą zwracać uwagę na to, co robią ich dzieci, jak spędzają czas wolny, gdzie i z kim się spotykają, również w sieci. Poprzez odpowiednią kontrolę i rozmowę zapobiegajmy niebezpiecznym sytuacjom, które mogą doprowadzić do tragedii.
Rozmowa, zaufanie i zdrowa kontrola to klucz do zapobiegania tragediom. Dzieci często nie są świadome zagrożeń – dla nich to tylko zabawa, wyzwanie, trend. To rolą dorosłych jest pokazać im, jak bardzo mogą się mylić. "48 Hours Challenge – Zniknij bez śladu" to potencjalne zagrożenie życia.