eOstroleka.pl
Ostrołęka, O TYM SIĘ MÓWI

Łosie na ulicach Ostrołęki, korki i chaos. Pora podsumować kilkugodzinną gonitwę za dzikimi zwierzętami [WIDEO, ZDJĘCIA]

REKLAMA
fot. eOstroleka.plfot. eOstroleka.pl
REKLAMA
zdjecie 1255

Poranek 8 maja mieszkańcy Ostrołęki zapamiętają na długo. Wszystko za sprawą niecodziennych gości, którzy pojawili się w samym centrum miasta – klępy i jej około rocznego potomka. Spokojny spacer dzikich zwierząt, który rozpoczął się około godziny 4:30 w rejonie Galerii Bursztynowej, szybko przerodził się w wielogodzinną, momentami kuriozalną akcję służb miejskich.

Pierwsze zgłoszenia o łosiach spacerujących po mieście wpłynęły o świcie. Zwierzęta zauważono przy Galerii Bursztynowej, przechodzące przez jezdnię. Potem widziane były m.in. przy ul. Dobrzańskiego, gdzie około godziny 8:00 zatrzymały się na dłużej. Tam też przez kilkadziesiąt minut były obserwowane przez miejskie służby.

Sytuacja była na tyle nietypowa i potencjalnie niebezpieczna, że zwołano sztab kryzysowy. W jego skład weszli policjanci, strażnicy miejscy, weterynarze, leśnicy oraz przedstawiciele władz miasta. Rozważano różne scenariusze: od uśpienia i wywiezienia łosi poza teren zabudowany, po zabezpieczenie trasy ich swobodnego przemarszu poza miasto.

Finalnie, około godziny 9:00 – gdy ruch uliczny zaczął słabnąć – zapadła decyzja o przepłoszeniu zwierząt. Wydawało się, że wszystko zmierza ku spokojnemu zakończeniu, jednak wtedy rozpoczął się trwający kilka godzin "berek z łosiami", jak określili go niektórzy obserwatorzy akcji.

Zwierzęta rozdzieliły się. Młodszy osobnik pozostał w rejonie osiedla Pomian, wcześniej widziany był w zielonej przestrzeni przy kościele Zbawiciela Świata. Starszy łoś ruszył w kierunku osiedla Centrum, a następnie dotarł do obwodnicy, gdzie przez jakiś czas krążył między stacją BP a pobliskim terenem zielonym. W tym rejonie dwukrotnie próbowano użyć środka usypiającego – niestety bez powodzenia.

Zwierzę kontynuowało marsz w stronę ulicy Wypychy i alei Jana Pawła II. Przez cały ten czas poszczególne ulice i sektory miasta były zamykane przez policję i Straż Miejską. Kierowcy utknęli w korkach, cierpliwie czekając na rozwój wydarzeń.

Dopiero po godzinie 13:00 ostrołęcka policja poinformowała, że oba łosie opuściły teren miasta. Akcja została zakończona, a mieszkańcy mogli odetchnąć z ulgą.

Choć całe zajście zakończyło się szczęśliwie i żadne osoby ani zwierzęta nie odniosły obrażeń, to – jak anonimowo przyznają sami uczestnicy akcji – było to wydarzenie, które obnażyło brak procedur i doświadczenia w tak niecodziennych sytuacjach. Miejskie służby powinny teraz przeprowadzić dokładną analizę przebiegu interwencji i wyciągnąć wnioski na przyszłość.

Niecodzienna wizyta dzikich zwierząt w niemal 50-tysięcznym mieście pokazuje, jak duże wyzwanie mogą stanowić podobne incydenty. Pozostaje mieć nadzieję, że takich gości Ostrołęka długo już nie zobaczy.

 

Materiał filmowy 1 :
Materiał filmowy 2 :
REKLAMA
zdjecie 1255

Wasze opinie

STOP HEJT. Twoje zdanie jest ważne, ale nie może ranić innych.
Zastanów się, zanim dodasz komentarz
Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.
Zaloguj się, by komentować
Komentarze po 7 dniach są czyszczone.
Kalendarz imprez
lipiec 2025
PnWtŚrCzPtSoNd
 30 dk1  2  3 dk4 dk5 dk6
 7  8 dk9 dk10 dk11 dk12 dk13
 14  15 dk16  17  18 dk19  20
 21  22  23  24  25 dk26  27
 28  29  30  31  1  2  3
×