Mieszkańcy boją się nowej elektrowni: „Czy nikt nie widzi, że obok mieszkają ludzie?”  

Jedna z Czytelniczek zwróciła się do nas z prośbą o interwencję. Sprawa dotyczy nowo budowanego przez spółkę Energa bloku energetycznego.

Czy mogliby Państwo zainteresować się sprawą planowanej elektrowni C - napisała do nas jedna z Czytelniczek (imię i nazwisko do wiadomości redakcji). Czy nikt nie widzi problemu, że obok mieszkają ludzie? - pyta w liście do redakcji.

Kobieta pisze też, że mieszkańcy okolicznych osiedli obawiają się, że duża inwestycja może skutecznie uprzykrzyć im życie. Skarży się również, że nikt nie rozmawiał z mieszkańcami przed podjęciem decyzji o budowie - ani przedstawiciele samorządu, ani przedstawiciele Energi.

Nikt nas nie pytał o zdanie, nikt nie informował o inwestycji, wszyscy zostaliśmy postawieni przed faktem dokonanym! Wojciechowice, PGO, Goworki. Chyba nikt nie chce mieć takiego sąsiada - czytamy w liście.

O odpowiedź poprosiliśmy Romana Pionkowskiego, prezesa Elektrowni Ostrołęka, spółki powołanej do budowy nowego bloku.

- Spotykamy się z mieszkańcami ulicy Krańcowej oraz ulic sąsiadujących bezpośrednio z terenem inwestycji. To naturalne, że ludzie się obawiają. Ja jestem przekonany, że na szczęście mieszkańcy Ostrołęki wiedzą, co to jest elektrownia. To nie jest tak, że powstaje obiekt, o którym wszyscy opowiadają, a nikt nic nie widział. Mogę powiedzieć tyle - nowa elektrownia będzie o kilkadziesiąt lat młodsza i odpowiednio lepsza. Wszystkie najwyższe wymagania, oczekiwania, praktyki, które można spełniać - spełniamy. Będzie to bardzo nowoczesny obiekt. Jestem pewny, że uciążliwość (nowej elektrowni - przyp. red.) dla mieszkańców będzie dużo mniejsza, niż istniejącej elektrowni - powiedział nam Pionkowski.