W środę 3 grudnia, na ekspresowej „ósemce”, funkcjonariusze Inspekcji Transportu Drogowego z Ostrołęki zatrzymali do standardowej kontroli ciągnik siodłowy z podpiętą naczepą typu chłodnia. Zespół pojazdów należy do bułgarskiego przedsiębiorcy. Kierowcą był obywatel Bułgarii. W chwili interwencji przewoził sery z Polski do Słowacji.
W trakcie czynności kontrolnych inspektorzy stwierdzili, że naczepa - chłodnia nie ma ważnego certyfikatu potwierdzającego spełnienie warunków określonych w umowie o międzynarodowych przewozach szybko psujących się artykułów żywnościowych i o specjalnych środkach transportu przeznaczonych do tych przewozów.
- Certyfikat ATP potwierdza, że pojazd spełnia wymagania techniczne i dopuszczono go do przewozu towarów szybko psujących się w transporcie międzynarodowym. W szczególności produktów spożywczych, wymagających określonych warunków transportu. Jest to bardzo istotne dla zachowania właściwości spożywczych przewożonych artykułów - mówi Zbigniew Kapciak, Mazowiecki Wojewódzki Inspektor Transportu Drogowego.
Kontrolowany kierowca podlegał obowiązkowi delegowania do pracy na terytorium Polski. Nie posiadał jednak wymaganego dokumentu - potwierdzenia delegowania. Ponadto przewoźnik nie pobrał danych cyfrowych z karty kierowcy i z tachografu w przepisowych terminach.
Inspektorzy zakazali kierowcy dalszej jazdy do momentu wywiązania się przewoźnika z obowiązku zgłoszenia delegowania kierowcy. Sprawa zostanie przekazana również do dalszych czynności Państwowej Inspekcji Pracy. Za ujawnione naruszenia będzie prowadzone postępowanie administracyjne wobec przewoźnika. W trakcie czynności kontrolnych wpłacono 4000 złotych kaucji na poczet kary. W przeciwnym razie ciężarówka zostałaby skierowana na wyznaczony parking strzeżony.


fot. Wojewódzki Inspektorat Transportu Drogowego w Radomiu
fot. Wojewódzki Inspektorat Transportu Drogowego w Radomiu



1
2
12