Wjechała “pod prąd” na dwupasmowej ulicy w centrum miasta. Nie potrafiła wytłumaczyć, jak to się stało i w jaki sposób uszkodziła auto. Zagadkowe zdarzenie na Witosa w Ostrołęce wyjaśniają policjanci.
Do zdarzenia doszło we wtorek, 6 lutego po godzinie 21:00 na ulicy Witosa w Ostrołęce. Na całej długości ulica ta ma po dwa pasy ruchu oddzielone barierami i - przynajmniej w teorii - trudno jest wjechać w nią “pod prąd”. Udało się to jednak 67-letniej mmieszkance Ostrołęki kierującej skodą. Ten niebezpieczny manewr nie umknął uwadze innych kierowców. O sytuacji powiadomiono policję.
Funkcjonariusze byli na miejscu po kilku minutach. Na jednym z pasów ruchu zauważyli stojącą skodę, w której siedziała zdezorientowana 67-latka. Auto miało widoczne ślady świadczące o kolizji.
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy oficera prasowego KMP w Ostrołęce.
Kontakt z siedzącą za kierownicą 67-letnią mieszkanką Ostrołęki był utrudniony. Badanie alkomatem wykazało, że była trzeźwa. Nie potrafiła wytłumaczyć w jaki sposób, gdzie i kiedy uszkodziła auto, ani w jaki sposób znalazła się na niewłaściwym pasie ruchu. Ukarana została mandatem, zatrzymano dowód rejestracyjny od auta, które miało uszkodzenia.
- informuje komisarz Tomasz Żerański.
O zdarzeniu otrzymaliśmy kilka sygnałów od naszych Czytelników.