W gorącej atmosferze przed drugą turą wyborów prezydenckich 2025 roku posłanka z Ostrołęki, Żaneta Cwalina-Śliwowska z Polski 2050, podjęła decyzję o tym, na kogo zagłosuje. Parlamentarzystka oficjalnie ogłosiła, że odda swój głos na Rafała Trzaskowskiego, choć jak sama przyznaje - "nie jest on kandydatem jej marzeń".
W obszernym oświadczeniu skierowanym do wyborców posłanka nie ukrywa rozczarowania wynikami pierwszej tury. "Czuję, że te wybory przegrał nie tylko kandydaci, którym nie udało zakwalifikować się do drugiej tury wyborów. Przegrałam te wybory również ja - właśnie dlatego, że nie zdołałam Państwa wizją jedności i poszukiwania zgody zarazić" - pisze Cwalina-Śliwowska w emocjonalnym wyznaniu.
Parlamentarzystka z Polski 2050 nie pozostawia złudzeń co do motywów swojej decyzji: "Dziś nie wyobrażam sobie poparcia skompromitowanego kandydata PiS, bo aby wygrać, będzie on musiał uzyskać głosy brunatne - głosy agresji, nienawiści i brutalności. Mając wybór - demokracja lub ruski mir - zawsze wybiorę demokrację."
Jednocześnie posłanka zaznacza, że jej poparcie dla kandydata Koalicji Obywatelskiej nie oznacza akceptacji dla wszystkich działań tego ugrupowania. "Nie jestem sympatykiem KO, nie zgadzam się również z wieloma rzeczami które partia ta robiła lub robi nadal. Ale niestety – zresztą po latach przyzwyczajeń – znów musimy wybrać mniejsze zło" - tłumaczy.
W swoim oświadczeniu Cwalina-Śliwowska apeluje do wyborców o głęboki namysł przed podjęciem decyzji. "Dokonując wyboru proszę Państwa o szczegółową analizę, gdyż te wybory to nie tylko wybór prezydenta. Decydujemy o tym, czy polski Orzeł dalej będzie miał głowę zwróconą na zachód, czy też zwróci ją w stronę Rosji i Białorusi" - podkreśla z patosem.
Czy deklaracja posłanki pomoże Trzaskowskiemu w zdobyciu dodatkowych głosów na północnym Mazowszu, gdzie tradycyjnie dominują partie prawicowe? O tym przekonamy się już w niedzielę 1 czerwca podczas drugiej tury wyborów prezydenckich.