Po burzliwym spotkaniu, jakie odbyło się 7 maja na osiedlu Wojciechowice, w sprawie planowanej budowy bloku komunalnego przy ul. Dywizjonu 303, głos zabrał Urząd Miasta Ostrołęki. W oficjalnym stanowisku władze odniosły się do zarzutów mieszkańców oraz wyjaśniły szczegóły inwestycji, która wywołała lokalny protest.
Przypomnijmy, że mieszkańcy osiedla stanowczo sprzeciwili się budowie nowego bloku komunalnego na terenie, który – ich zdaniem – pełni dziś funkcje rekreacyjne i stanowi zieloną enklawę. Podnoszono argumenty o zniszczeniu ogródków działkowych, sąsiedztwie cmentarza oraz rosnącym hałasie i zanieczyszczeniu.
– „Nie jesteśmy przeciwni budowie bloku, ale nie w tym miejscu i nie kosztem działek” – mówiła wówczas Magdalena Grabowska, przewodnicząca Rady Osiedla Wojciechowice.
W odpowiedzi ratusz podkreślił, że inwestycja nie obejmie całego spornego terenu, a jedynie fragment należący do miasta.
– „Planowana inwestycja będzie realizowana wyłącznie na części działki stanowiącej własność Miasta Ostrołęki, oznaczonej numerem geodezyjnym nr 30260 położonej przy ul. Dywizjonu 303” – czytamy w komunikacie.
Miasto zaznacza również, że działka ta – zgodnie z obowiązującym od 2003 roku miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego – przeznaczona jest właśnie pod zabudowę mieszkaniową wielorodzinną (2MW), parkingi (KP) oraz lokalną drogę gminną (KUL). Nie jest to więc teren, na którym plan dopuszcza funkcje parkowe czy ochronę zabytków.
Władze miasta przypominają także, że inwestycja nie jest jeszcze przesądzona – uzależniona będzie od pozyskania środków zewnętrznych. Miasto zleciło jednak już przygotowanie dokumentacji projektowej Ostrołęckiemu Towarzystwu Budownictwa Społecznego. Mieszkania w planowanym budynku mają być przeznaczone wyłącznie dla mieszkańców Ostrołęki.
Obecnie 183 osoby oczekują na przydział mieszkania komunalnego.
Komentarz ratusza zawiera także informacje o obecnym zagospodarowaniu działki. Teren przeznaczony pod realizację inwestycji jest dzierżawiony przez 22 osoby – w celach rekreacyjnych oraz jako miejsce postawienia garaży blaszanych. Miasto zapewnia, że zaproponowano im sąsiednią działkę o równej lub większej powierzchni do dalszego użytku.
Na razie jednak emocje nie opadają. Mieszkańcy zapowiedzieli, że podejmą dalsze działania, by zablokować inwestycję. Magdalena Grabowska deklarowała, że będzie inicjować kolejne spotkanie, tym razem z udziałem miejskich decydentów.
Do sprawy będziemy wracać.