W kościele w Myszyńcu odbyły się uroczyste święcenia diakonatu. Przyjęło je pięciu alumnów Wyższego Seminarium Duchownego w Łomży.
Diakonat jest pierwszym stopniem sakramentu święceń i ma w kościele bardzo bogatą tradycję. Przez święcenia diakonatu dokonuje się wejście do stanu duchownego. Wyświęceni będą pomagać przez głoszenie słowa Bożego, rozdzielanie komunii świętej czy udzielanie chrztu świętego, a także asystowanie i błogosławienie związkom małżeńskim czy czytanie pisma świętego.
Święcenia diakonatu odbyły się w tym roku w Myszyńcu, skąd pochodziło aż dwóch z pięciu diakonów.
W tym roku święcenia diakonatu przyjęli:
- Łukasz Grądzki z par. Ducha Świętego w Zambrowie;
- Jacek Milewski z par. Najświętszego Serca Jezusowego w Rzekuniu;
- Karol Pabich z par. Trójcy Przenajświętszej w Myszyńcu;
- Konrad Suchowiecki z par. św. Wawrzyńca w Zarębach;
- Filip Wróbel z par. Trójcy Przenajświętszej w Myszyńcu;
Uroczyste nabożeństwo poprowadził biskup Janusz Stepnowski, który powidział w homilii:
Życie człowieka jest pełne zagadek. Kiedy się rodzimy, jesteśmy pewną zagadką. Nie wiemy, co z każdego z nas wyrośnie. Tak samo to pytanie stawiają sobie rodzice, co będzie z naszej córki czy naszego syna. Później ten cały proces dorastania, problemy też wieku dorastania, poszukiwanie własnej drogi życia. Ci diakoni tej własnej drogi życia, która kieruje ich ku kapłaństwo, szukali w różny sposób. U jednych to poszukiwanie było wcześniej, u innych trzeba było jeszcze wiele lat, aby dojrzeć do tego ważnego kroku dla nich, który podjęli przez lata formacji w seminarium. Bo formacja w seminarium to rozeznawanie, czy to moja droga życia czy nie, czy innej drogi powinienem szukać. Ale jeśli podjęło się tę odpowiedź, to wspólnota musi być zaangażowana w modlitwę, aby wytrwać w tej drodze powołanego.