W sierpniu 2020 roku ówczesny wiceprezydent Ostrołęki Maciej Kleczkowski otrzymał 25 tysięcy złotych nagrody z Urzędu Miasta. Ratusz tłumaczy, że to nagroda regulaminowa za osiem miesięcy 2020 roku. Wygląda więc na to, że posada wiceprezydenta Ostrołęki to wymarzone miejsce pracy, gdzie można uzyskać miesięcznie ponad 3 tysiące złotych z samych nagród.
Maciej Kleczkowski zaczynał karierę w branży medialnej, zakładając jedną z lokalnych stron internetowych. Po jakimś czasie medialny biznes zamienił na sowicie płatne stanowiska - najpierw przez wiele lat był wicedyrektorem Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego, łącząc pracę zawodową z pełnieniem funkcji radnego miasta.
W 2018 roku wystartował w wyborach z komitetu Ostrołęka dla Wszystkich. Zdobył mandat radnego, ale zrezygnował, gdyż przez nowego prezydenta Łukasza Kulika został powołany na stanowisko wiceprezydenta miasta. Jako zastępca włodarza Ostrołęki nie był już tak aktywny, jak w poprzednich latach w opozycji w radzie miasta. Bardzo rzadko pojawiał się na sesjach rady miasta, a radni wielokrotnie zgłaszali zastrzeżenia do współpracy. Już w pierwszej części nowej kandecji kontrowersje wzbudził fakt zatrudnienia w miejskiej spółce jego partnerki.
Aktywność wiceprezydenta Ostrołęki była dość specyficzna - dużo częściej był widoczny w internecie, gdzie prowadzi transmisje na żywo, podczas których puszcza muzykę i pozdrawia słuchaczy. Szerokim echem odbiło się "śniadanko", jakie przygotował dla swojej partnerki i zaprezentował je na Facebooku. Prezydent Ostrołęki obiecywał, że Kleczkowski pojawi się w końcu na sesji rady miasta, lecz radni nie doczekali się tego momentu.
Z końcem 2020 roku Maciej Kleczkowski pożegnał się ze stanowiskiem wiceprezydenta miasta w atmosferze skandalu. Został prawomocnie skazany przez sąd za przestępstwo zatajenia prawdy w oświadczeniach majątkowych, składanych w związku z pełnieniem funkcji radnego, a następnie wiceprezydenta. W związku z wyrokiem Sądu Okręgowego w Ostrołęce, jaki zapadł pod koniec 2020 roku, musiał zostać odwołany ze stanowiska w ratuszu.
Jednak, szczęśliwym trafem, długo nie pozostał bez pracy. Powstał pomysł powołania nowego działu w miejskiej spółce Ostrołęckie Towarzystwo Budownictwa Społecznego. Zdecydowano, że to Kleczkowski ma największe kwalifikacje, by zostać szefem działu obsługi klienta. Od 1 lutego pracuje w OTBS.
25 tysięcy nagrody
Jako, że Kleczkowski pożegnał się ze stanowiskiem wiceprezydenta, musiał złożyć oświadczenie majątkowe. Wtedy wyszły na jaw jego ogromne zarobki w 2020 roku. Choć zarobił w Urzędzie Miasta 223 713,54 zł, co daje średnią kwotę ponad 18,6 tys. miesięcznie. To rekord zarobków na tym stanowisku w mieście. Już za czasów rządów PiS w Ostrołęce, ujawnialiśmy, że wiceprezydent zarabiał ok. 201 tysięcy złotych, ale po zmianie władzy tamtą kwotę udało się zdecydowanie przebić.
W oświadczeniu majątkowym były już wiceprezydent (obecnie na stronie, którą założył, przedstawia się jako "miłośnik kurpiowszczyzny") wykazał, że zgromadził 5 tysięcy złotych oszczędności. Nie posiada też domu, mieszkania, gospodarstwa rolnego i innych nieruchomości, ani również składników mienia ruchomego powyżej 10 tysięcy złotych. Nie jest udziałowcem w spółkach handlowych. Nie prowadzi również działalności gospodarczej.
Okazało się też, że w sierpniu 2020 roku Kleczkowski otrzymał nagrodę z funduszu płac w wysokości uwaga - 25 tysięcy złotych. Zapytaliśmy, skąd tak wysoka kwota nagrody i czy została przyznana za całokształt pracy, czy może za jakieś konkretne osiągnięcia (jeżeli tak, to jakie)?
Maciej Kleczkowski otrzymał zgodnie z regulaminem wynagradzania pracowników samorządowych nagrodę za okres styczeń-sierpień 2020 r. Przypomnijmy, że we wspomnianym okresie zatrudniony był tylko jeden Wiceprezydent
- taką odpowiedź otrzymaliśmy z Biura Prasowego UM.
Jeżeli nagroda przyznana była za okres ośmiu miesięcy 2020 roku, to oznacza to, że miesięczna kwota nagrody wynosi 3125 zł. Brzmi, jak praca idealna!
1
8
15