eOstroleka.pl
Polska,

Wywiad z Martą Kaczyńską: „Liczyłam się z przegraną PiS, jednak przeraził mnie wynik Palikota”

REKLAMA
zdjecie 5382
zdjecie 5382
Marta Kaczyńska (fot. jaroslawkaczynski.info) Marta Kaczyńska (fot. jaroslawkaczynski.info)
REKLAMA
Gazeta Polska Codziennie: „Dzisiaj naszym obowiązkiem jest polityka. Niezależnie od poglądów lewicowych czy prawicowych, musimy walczyć o najważniejsze wartości, dzięki którym może istnieć wspólnota. Trzeba się temu w sposób pełny poświęcić” - mówi w rozmowie z Dawidem Wildsteinem i Samuelem Pereira Marta Kaczyńska córka śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Wrzuciła Pani do Internetu wyjątkowe zdjęcie. Przestawia ono kilku paparazzi z wycelowanymi obiektywami, a zostało zrobione przez...

- Martynkę, moją córeczkę. Wychodziłyśmy ze szkoły muzycznej, a na ulicy czekało na nas czterech, może pięciu fotoreporterów. Martynka chwyciła aparat i przez okno w samochodzie zrobiła im zdjęcie. Świadomość, że ktoś bez mojej zgody, a często nawet wiedzy dokumentuje moje prywatne życie jest dla mnie nieprzyjemna, ale dla Martynki to po prostu zabawne sytuacje.

Media Panią męczą?

- Stopień w jaki potrafią zakłamywać rzeczywistość czy manipulować nią, jest ogromny. Kiedy zobaczyłam tekst, że jestem obrażona, bo nie przyszłam na wieczór wyborczy, byłam zszokowana (śmiech). W „Polsce The Times” pojawił się tekst o tym, że „Marta jest teraz bardziej w cieniu” a dziennikarka napisała, że „zwierzyłam się tabloidom”. Tymczasem ja z nikim nie rozmawiałam. Dlatego zawsze robię przegląd prasy rano, by dowiedzieć się kim dzisiaj jestem (śmiech). Np. ostatnio mówią, że Wszystkich Świętych spędzam oddzielnie i, że „w dalszym ciągu jestem obrażona” na Jarosława Kaczyńskiego. To wszystko jest wyssane z palca, ze stryjem mam bardzo dobre relacje. Jest i zawsze będzie jedną z najbliższych mi osób.

Jak radzi sobie Pani z wychowaniem dzieci? Przed jakimi wyzwaniami stoi dziś młoda matka?

- W związku z wszechobecnym konsumpcjonizmem, którego efektem jest spłycenie wszystkiego co ważne, wychowanie dzieci nie jest prostym zadaniem, zwłaszcza jeśli chce się przekazać konkretne wartości i prawdy historyczne. Weźmy np. Halloween, święto nie polskie, a tak silnie nam narzucane. Święto Wszystkich Świętych, Zaduszki odchodzą na dalszy plan. Abstrahując od kwestii kulturowych, także stan dzisiejszej polskiej edukacji i program minister Hall zdecydowanie mnie nie zadowala. Nauka o historii współczesnej zostanie zmarginalizowana. A tego typu wiedza jest niesłychanie istotna by orientować się w tym co było, a więc dzięki temu rozumieć co dzieje się teraz. Tym większa odpowiedzialność rodziców. Dom ma duży wpływ na to kim jesteśmy. Mnie rodzice wychowywali mówiąc jak należy postępować, ale przede wszystkim czerpałam z nich przykład. Teraz też staram się swoją postawą, wyborami pokazywać dzieciom, by w naturalny sposób chłonęły pewne wartości i umiały podejmować decyzje zgodne z moralnością. Bardzo ważne jest przywiązanie do wartości chrześcijańskich. To pomaga kształtować dzieci w duchu prawdy i uczciwości. Odchodzenie od Kościoła i nie proponowanie niczego w zamian, tworzy pustkę, której nie ma czym wypełnić.

Zmieniła się sytuacja, jesteśmy świeżo po wyborach. Jak się teraz Pani czuje?

- Byłam bardzo zaskoczona wynikami wyborów. Liczyłam się z przegraną PiS, jednak przeraził mnie wynik Palikota. To dowód na to, że w naszym społeczeństwie trzeba wykonać ogromną pracę u podstaw. Uświadamiać ludzi tak, by potrafili podejmować racjonalne decyzje. To właśnie teraz ciąży na nas jeszcze większa odpowiedzialność za Polskę. Z jednej strony kolejne polskie spółki znajdują się w rękach Rosjan, z drugiej obserwujemy wypranie społeczeństwa z wartości i tożsamości. To sytuacja korzystna dla tych, którzy chcą manipulować naszym społeczeństwem, ubezwłasnowolnić je. Trzeba temu przeciwdziałać.

Jak?

- Nadzieja w różnego rodzaju inicjatywach - takich jak chociażby Ruch imienia mojego śp. Taty. Upowszechnianie jego poglądów, przekazywanie innym to co było dla niego ważne, dotarcie z jego wizją Polski do jak największej liczby ludzi. Tłumaczenie czym jest nowoczesny patriotyzm i jaki może mieć wpływ na życie codzienne każdego z nas. Pomoc słabszym. Niedawno czytałam tekst Łukasza Warzechy, gdzie pisał on o tym, aby nie zamykać się w swoim małym grupach, izolować się, ale starać się istnieć w mainstreamie i przekazywać tam swoją wiedzę i poglądy. Nie zawsze jest to możliwe ale myślę, że najrozsądniej jest - na ile to możliwe i nie koligujące z wartościami - przyjąć właśnie taką strategię.

Mówiła Pani o odpowiedzialności w polityce, odpowiedzialności za wspólnotę. Taką właśnie odpowiedzialność czuł Pani ojciec. Próbuje Pani to kontynuować?

- Kontynuacja działalności mojego Taty jest ogromnym i trudnym wyzwaniem. Mój tata był dla mnie wielkim autorytetem i nim pozostaje. Wiem, że chcąc działać w przestrzeni publicznej, należy to robić to w sposób odpowiedzialny. Trzeba się temu w pełni temu poświęcić. Dzisiaj brakuje w przestrzeni publicznej wartości, prawdy, równowagi w środkach masowego przykazu i obiektywnego przekazywania informacji. To już nie jest kwestia prawicowości czy lewicowości, tylko walki o ten kręgosłup ideałów, który musi charakteryzować nas wszystkich, jako Polaków. Jednocześnie jednak, po 10 kwietnia, nastąpiła pewna zmiana. Chodzi mi o rozkwit stowarzyszeń: Solidarni 2010, Ruch im. Lecha Kaczyńskiego, kluby Gazety Polskiej, nieformalne lokalne zrzeszenia, choćby w trójmieście, tzw. Klub Dobrego Państwa. Jest też druga strona medalu. Nie lubię używać tego słowa, jednak agresja, to podstawowe uczucie jakie żywi „druga strona”, też stało się wyraźniejsze. Pokazała to tak „wojna z krzyżem”, zmasowany atak na pamięć mojego ojca, a przede wszystkim zabójstwo działacza PiS Marka Rosiaka. Ludzie się boją. Istnieje pewna forma miękkiej cenzury. Wiem na przykład, że są artyści o poglądach pisowskich, którzy się jednak z nimi nie wychylają, bo obawiają się utraty pracy. W tzw. mainstreamowych mediach pewnych tekstów nie da się opublikować. Przykładem agresji jest w końcu kopanie i tłuczenie zniczy ustawionych w Dzień Wszystkich Świętych pod kamienicą, w której mieszkali moi Rodzice, a także każdego 10go miesiąca. To bardzo przykre.

Mówi pani o tym co należy robić, co sugeruje, że prawa strona nie zrobiła wszystkiego co powinna była…

- Myśmy tez popełnili błędy. Myślę że należy zwrócić większą uwagę na lokalne struktury, ożywić je. Umożliwić szerszy dostęp do działalności wszystkim tym którzy chcą się odpowiedzialnie zaangażować. Jest sporo osób, które naprawdę chciałyby coś robić, działać lokalnie, ale nie zawsze są mile widziani. Trzeba się otwierać na młodych i poprawić jakość wewnętrznej komunikacji.

Przez cały ten wywiad sugeruje Pani, że dzisiejszy konflikt polityczny, bądź wręcz społeczny, wykracza poza podział lewica - prawica...

- Wydaje mi się, że sensowniejszy jest podział: traktować pewne kwestie poważnie, kierować się interesem państwa bądź dbać wyłącznie o własną karierę i interesy kolegów. Lech Kaczyński traktował politykę, patriotyzm, wspólnotę i Polskę poważnie. PO to rządy grupy która pilnuje tylko swojego interesu a nie racji stanu, czyli tego fundamentalnego drogowskazu, którym politycy powinni się kierować. Dodatkowo właśnie wkroczył na polską scenę polityczna odnowiony Palikot, którego zasadniczą formą działalności jest destrukcja. Dlatego nie chcę mówić o lewicy czy prawicy, ale o polskim interesie, o polskiej racji stanu czy o polskiej wspólnocie- o rzeczach które powinny łączyć Polaków niezależnie od ich poglądów. Naszym zadaniem dziś, nieważnie czy jesteśmy bardziej na lewo czy na prawo, jest po prostu obrona tego co najważniejsze i tego co tworzy wspólnotę.


Wywiad ukazał się w weekendowym (5-6.11.2011) wydaniu „Gazety Polskiej Codziennie”.


[źródło: Gazeta Polska Codziennie]
Kalendarz imprez
kwiecień 2024
PnWtŚrCzPtSoNd
dk1 dk2 dk3 dk4 dk5 dk6 dk7
dk8 dk9 dk10 dk11 dk12 dk13 dk14
dk15 dk16 dk17 dk18 dk19 dk20 dk21
dk22 dk23 dk24 dk25 dk26 dk27 dk28
dk29  30  1  2  3  4  5
×