W piątek 26 września Sąd Okręgowy w Ostrołęce ogłosił wyrok w głośnej sprawie Alberta G., który w listopadzie 2023 roku zaatakował nożem trzech uczniów w szkole w Kadzidle.
"Wyrok w imieniu Rzeczpospolitej Polskiej" - sędzia Michał Pieńkowski, przewodniczący 5-osobowego składu sędziowskiego, odczytał orzeczenie, uznające Alberta G. winnym usiłowania zabójstwa trzech osób.
Dramatyczne wydarzenia w szkole w Kadzidle
Tragiczne wydarzenia, które wstrząsnęły lokalną społecznością, miały miejsce 29 listopada 2023 roku w Zespole Szkół Powiatowych w Kadzidle. Albert G. wyszedł z lekcji, po czym wrócił do sali z nożem i zaatakował innych uczniów - ranił trzy osoby. Po dokonaniu ataku wybiegł ze szkoły i próbował popełnić samobójstwo. Został zatrzymany przez policję. Jak wynika z materiałów śledztwa, atak był zaplanowany przez około dwa tygodnie. Oskarżony sam przyznał, że zamówił noże przez internet, kupił naszyjnik z pentagramem oraz koszulkę, miał również maskę.
Proces rozpoczął się 21 stycznia 2025 roku. Albert G. wygłosił wówczas szokujące oświadczenie, w którym ujawnił motywy swojego czynu: "Od czwartej klasy szkoły podstawowej byłem dręczony przez cztery osoby. Znęcanie polegało na tym, że byłem wyzywany od śmieci, odmieńców, zjebów i pojebów. Byłem też dźgany cyrklem, dostawałem z bara i byłem bity pięścią w brzuch. Postanowiłem, że zamierzam skończyć ze sobą i zabrać swoich oprawców ze sobą" - zeznawał oskarżony.
Podczas procesu sąd zarządził odtworzenie nagrania z telefonu oskarżonego, które Albert G. nagrał tuż przed atakiem. Na nagraniu chłopak zapowiadał "masakrę" i groził konkretnym osobom: "Jestem w trakcie popełniania masowego morderstwa w szkole w Kadzidle. Planuję zabić co najmniej osiem osób" - mówił na nagraniu, dodając: "Jesteście współwinni tego, co zrobiłem".
Cała trójka pokrzywdzonych zeznała zgodnie, że nie wiedzą, dlaczego Albert G. ich zaatakował. Do dziś są pod opieką specjalistów i uczestniczą w rehabilitacji. Mówili o widocznych bliznach i wstydzie z nimi związanym. Świadkowie przedstawiali różne wersje wydarzeń - niektórzy opisywali Alberta jako zdolnego i ambitnego ucznia, nie zauważając znęcania się nad nim. Inni przyznawali, że chłopak był rzeczywiście dręczony.
Stanowiska stron. "Nie jestem potworem"
Prokuratura żądała dla Alberta G. kary 25 lat więzienia. Prokurator Mariusz Czekalski podkreślił, że zaatakowane osoby nie były prześladowcami oskarżonego, a jego zachowanie było zaplanowane i przeprowadzone z zimną krwią. Wniósł również o nawiązki w wysokości 20, 40 i 15 tysięcy złotych dla pokrzywdzonych oraz podanie wyroku do publicznej wiadomości. Obrona przedstawiała sprawę jako dramat młodego człowieka dręczonego przez lata. Adwokat Dawid Witusiński argumentował:
"Ten dzieciak przez wiele lat dusił wszystko w sobie. Szukał wsparcia i go nie otrzymał. Zawiódł nie jeden nauczyciel, ale całe społeczeństwo i system, który miał chronić takie osoby".
Albert G. wielokrotnie przepraszał pokrzywdzonych: "Chciałem was bardzo przeprosić za to, co wam zrobiłem. Nie miałem tego na celu, to był okropny wypadek". W ostatnim słowie przed ogłoszeniem wyroku powiedział: "Nie jestem potworem, tylko zagubionym chłopakiem, który zrobił coś okropnego. Wiem, że muszę ponieść konsekwencje, nie uciekam od tego, ale proszę żebyście wiedzieli, że nie chciałem żeby tak to wyszło".
Wyrok. "Uznaje za winnego"
Sąd Okręgowy w Ostrołęce uznał Alberta G. winnym usiłowania zabójstwa trzech osób i wymierzył mu karę łączną 15 lat pozbawienia wolności. Ma też zapłacić nawiązki pokrzywdzonym - kolejno 50, 100 i 30 tys zł. Oskarżony został doprowadzony na odczytanie wyroku - wysłuchał go ze spokojem.
Jak sąd uzasadniał wyrok? Piszemy o tym poniżej:

Albert G. winny. Sąd wskazał powód, jaki mógł doprowadzić do tragedii w Kadzidle
Albert G., oskarżony o zaatakowanie nożem uczniów szkoły w Kadzidle, został skazany nieprawomocnie na 15 lat więzienia. Sąd w długim ustnym uzasadnieniu odnosił się do wielu aspektów tej sprawy -…
Wyrok jest nieprawomocny. Przysługuje od niego apelacja.