Prokuratura Rejonowa w Pułtusku wszczęła śledztwo w sprawie tragicznej śmierci dziecka, który 12 września 2025 roku zostało uderzone konarem drzewa, a dzień później zmarło w szpitalu.
Jak poinformowała w komunikacie prokurator Elżbieta Edyta Łukasiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrołęce, śledztwo prowadzone jest w kierunku narażenia człowieka na niebezpieczeństwo oraz nieumyślnego spowodowania śmierci.
Fatalny zbieg okoliczności. Doszło do tragedii
Do tragedii doszło w gminie Nasielsk. Bezpośrednio przed zdarzeniem opiekę nad chłopcem sprawowała jego matka, która jednak z uwagi na dolegliwości związane z zaawansowaną ciążą musiała udać się do domu. Czteroletni Antoni na polecenie ojca miał wraz z dwójką innych dzieci - w wieku 10 i 11 lat - również wrócić do domu. Ojciec chłopca przystąpił tymczasem do wycinki drzewa położonego w bezpośrednim sąsiedztwie działki, będąc przekonanym, że dziećmi opiekuje się jego partnerka.
Małoletni Antoni w sposób niezauważony przez inne dorosłe osoby wyszedł poza obręb posesji i przemieścił się w strefę prowadzonych prac związanych z wycinką drzewa. Został zauważony przez ojca dopiero w momencie, gdy został przygnieciony przez opadający konar drzewa.
Chłopiec doznał szeregu poważnych obrażeń głowy i twarzy. Pomimo natychmiastowej akcji reanimacyjnej i przetransportowania śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Warszawie, Antoś zmarł następnego dnia - 13 września 2025 roku.
Przeprowadzona sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci dziecka był uraz czaszkowo-mózgowy. Prokuratura prowadzi obecnie szczegółowe postępowanie mające na celu wyjaśnienie wszystkich okoliczności tej tragicznej śmierci.