Sąd Okręgowy w Ostrołęce wydał dziś wyrok w głośnej sprawie zabójstwa w miejscowości Wolkowe (gm. Myszyniec) w wyniku którego zginął 77-letni Stefan C. Na ławie oskarżonych zasiadł jego syn, Witold C., który zdaniem oskarżyciela publicznego przez lata znęcał się nad ojcem, a ostatecznie doprowadził do jego śmierci.
Witold C. został uznany za winnego zabójstwa swojego ojca oraz znęcania się nad nim i skazany na karę łączną 25 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności (kary jednostkowe to 25 lat więzienia za zabójstwo i 2 lata więzienia za znęcanie się). Oskarżony będzie też poddany terapii leczenia uzależnień.
Tragiczny finał wieloletniego znęcania
Do tragedii doszło w nocy z 14 na 15 września 2024 roku około godziny 23:00. W akcji gaśniczej pożaru domu w Wolkowych wzięły udział zastępy straży pożarnej z Ostrołęki i Myszyńca. Po zakończeniu akcji ratunkowej w zgliszczach budynku strażacy odkryli spalone zwłoki Stefana C.
Śledztwo prowadzone przez Prokuraturę Okręgową w Ostrołęce ujawniło dramatyczne szczegóły ostatnich lat życia 77-latka. Jak ustalili śledczy, od marca 2021 roku do dnia tragedii Witold C. systematycznie znęcał się fizycznie i psychicznie nad swoim ojcem. Zwykle działo się to pod wpływem alkoholu.
– Wielokrotnie wyzywał ojca, kopał go po ciele, uderzał pięścią w twarz i głowę, groził też zabójstwem i spaleniem – podała prokuratura w komunikacie.
Prokuratura ustaliła, że 14 września 2024 roku Witold C. zrealizował swoje groźby. Wieczorem przyszedł do domu, wiedząc, że ojciec śpi na wyższej kondygnacji drewnianego budynku. Oskarżony podłożył ogień w niższej części domu, w miejscach gdzie znajdowały się przedmioty łatwopalne, dążąc do jak najszybszego rozprzestrzenienia się płomieni.
W wyniku podpalenia doszło do całkowitego spalenia domu i zawalenia się budynku. Bezpośrednio po zajęciu się ogniem budynku, Witold C. odjechał z miejsca zdarzenia na rowerze. Po drodze mijali go strażacy, jadący do pożaru.
Wyrok jest nieprawomocny. Możliwa jest apelacja
Sprawca został zatrzymany na Orlenie w Myszyńcu. Podczas wielokrotnych przesłuchań w charakterze podejrzanego nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu przestępstw i złożył obszerne wyjaśnienia, które jednak były całkowicie sprzeczne ze zgromadzonym materiałem dowodowym.
Przeprowadzone badania sądowo-psychiatryczne wykazały, że w czasie popełnienia przestępstw Witold C. był poczytalny. Był też już wcześniej wielokrotnie karany przez sądy, m. in. za pobicie, kradzieże, kradzieże w włamaniem, rozboje czy groźby.
Sprawa wstrząsnęła lokalną społecznością gminy Myszyniec i pokazuje dramatyczne konsekwencje przemocy domowej. Wyrok, jaki zapadł w Ostrołęce, jest nieprawomocny - przysługuje od niego odwołanie do Sądu Apelacyjnego.