eOstroleka.pl
Ostrołęka,

Janusz Kotowski w liście do mieszkańców: „Powstały artykuły, które miały na celu podważenie mojej uczciwości”

REKLAMA
zdjecie 6901
zdjecie 6901
fot. eOstroleka.pl fot. eOstroleka.pl
REKLAMA
zdjecie 6901

W czwartek do mieszkańców Ostrołęki trafił list od prezydenta miasta. Janusz Kotowski podsumowuje w nim miniony rok, ale także odnosi się do insynuacji i pomówień, których stał się celem w ostatnim czasie.

Na początku listu, Kotowski wymienia ubiegłoroczne sukcesy samorządu:

Dzieci i młodzież cieszą się z nowych pięknych boisk przy Zespole Szkół nr 3 na Stacji czy przy Szkole Podstawowej nr 1 (zdecydowanie największy wkład finansowy w budowy Orlików ma samorząd Miasta). Rondo przy wyjeździe w kierunku Przasnysza i inne inwestycje drogowe poprawiły bezpieczeństwo. Od strony Rzekunia już nie wstydzimy się wjeżdżać do naszego Miasta. Cieszą rodziców i dziadków nowe place zabaw dla dzieci i kolejne pozytywne zmiany w parku miejskim. Pięknieją szkoły i przedszkola. Na dobre do ulubionej rozrywki Ostrołęczan weszło rodzinne korzystanie z Aquaparku. Są również  dobre wiadomości dla przedsiębiorców. Po raz kolejny nie podnosimy podatków, które zależą od samorządu (podatek od nieruchomości czy od środków transportu). I - co bardzo ważne - największe firmy Miasta i regionu rozpoczęły bądź przygotowują się do potężnych inwestycji.

Dalej prezydent przechodzi do problemów, z którymi miasto oraz mieszkańcy musieli i nadal muszą się zmagać:

Niestety, prócz wielu faktów dających optymizm, codzienność obfituje w sprawy trudne. Duża grupa Ostrołęczan doświadcza braku pracy. To wielki i bolesny problem. Zwalczanie bezrobocia, tworzenie nowych miejsc pracy  należy do zadań rządu a nie władz lokalnych. Ale i my w samorządzie próbujemy zaradzać temu dramatycznemu zjawisku. Niepodnoszenie podatków czy wspieranie inwestycji wielkich firm współtworzy nowe miejsca pracy. Duże inwestycje miejskie generujące zatrudnienie na lokalnym rynku są również naszą odpowiedzią na kryzys gospodarczy.

Poważnym problemem są wreszcie rosnące koszty życia codziennego. Podwyżki cen energii, paliw i żywności uderzają we wszystkie rodziny. Przeszacowany „projekt ściekowy” mojego poprzednika na urzędzie prezydenta Ostrołęki przyniósł poważne podwyżki cen ścieków w mieście, a fatalnie wykonana w latach 2004-2006 tzw. obwodnica miejska wymagać będzie w najbliższych latach kosztownego remontu. Poważnym problemem samorządu jest też ciągłe ograniczanie przez stronę rządową przekazywanych samorządom należnych środków finansowych, zwłaszcza na oświatę i pomoc społeczną. W latach 2008 - 2011 samorząd Ostrołęki z dochodów własnych dołożył tylko do subwencji oświatowej  (przekazywanej nam przez rząd na utrzymanie placówek oświatowych) prawie 100 milionów złotych. Czyli znacznie więcej, niż wynoszą wszystkie wyemitowane przez Miasto obligacje. Gdyby nie ta fatalna i niesprawiedliwa wobec samorządu polityka władz centralnych, Ostrołęka i wiele innych miast czy gmin - nie miałaby ani złotówki długu! Mimo wszystko w Ostrołęce radzimy sobie z najważniejszymi problemami. A jeśli np. emitujemy obligacje - to nigdy na wydatki bieżące, a w ogromnej części na potrzebne inwestycje.


Następnie Janusz Kotowski przechodzi do wspomnianych we wstępie insynuacji i pomówień:

Chcę w moim liście do Was poruszyć jeszcze jeden problem. Na pewno wielu spośród Państwa zauważyło, że jako prezydent Miasta, wybrany przez większość mieszkańców w demokratycznych wyborach, stałem się w ostatnim czasie celem wielu insynuacji i pomówień. Faktycznie, takiego ataku jeszcze nie było. Właściwie wszystko, co robię,  jest pokazywane w negatywnym świetle.

Budowa ulicy, o którą mieszkańcy zabiegali od wielu lat, jest opisywane jako „ulica prezydencka”. Kłopoty Powiatowego Urzędu Pracy spowodowane zabraniem  przez rząd części dotacji jest przedstawiane jako problem wynikający z winy prezydenta, mimo że miasto Ostrołęka nie obniżyło swojego wkładu nawet o złotówkę. Ba, nawet pozyskanie wielu milionów z Unii na budowę niezbędnej Stacji Segregacji Odpadów spotkało się z krytyką redaktora naczelnego wiodącego tygodnika. Powstały artykuły i komentarze, które miały na celu podważenie mojej uczciwości. Ze smutkiem odbieram sygnały, że niektórzy Ostrołęczanie uwierzyli w kłamstwa powtarzane zwłaszcza w portalu internetowym redagowanym m. in. przez wrogo nastawionego do mnie radnego.

Ostatnio posunięto się nawet do ataku na mnie i moich bliskich przez zamieszczenie obraźliwego filmu w internecie. Jeśli nawet kłamstwa wypowiada osoba, wobec której toczą się postępowania, to przecież ktoś ją musiał nagrać i umieścić film w internecie. To wszystko są bardzo smutne przeżycia. Trudno się bronić przed atakami, zwłaszcza że mimo złożonych wniosków, przez wiele miesięcy nie uzyskałem skutecznej pomocy od organów powołanych do tego, by bronić obywateli. Osobiście jestem w stanie zmierzyć się ze wszystkimi insynuacjami. Spodziewam się, że pojawią się następne. Żadne pomówienia nie złamią mojego zaangażowania w pracy i codziennej uczciwości . Najtrudniejsze jest jednak to, że nie można obronić przed atakami swoich najbliższych.


Jak się dowiedzieliśmy, pismo zostało wydrukowane w ilości 19 500 sztuk. Za druk i kolportaż listu Urząd Miasta zapłacił ponad 4 200 zł.

REKLAMA
zdjecie 6901
zdjecie 6901
Kalendarz imprez
marzec 2024
PnWtŚrCzPtSoNd
 26  27  28  29 dk1 dk2 dk3
dk4 dk5 dk6 dk7 dk8 dk9 dk10
dk11 dk12 dk13 dk14 dk15 dk16 dk17
dk18 dk19 dk20 dk21 dk22 dk23 dk24
dk25 dk26 dk27 dk28 dk29  30  31
×