eOstroleka.pl
Ostrołęka,

Rząd mówi „nie” dla obwodnicy Ostrołęki: „Przeżyjemy koszmar, miasto się zakorkuje”

REKLAMA
zdjecie 5983
zdjecie 5983
fot. eOstroleka.pl fot. eOstroleka.pl
REKLAMA
zdjecie 5983
Ostrołęka: Były szumne zapowiedzi lokalnych parlamentarzystów, wojewody i innych ważnych gremiów w sprawie obwodnicy Ostrołęki. Niestety, zimny prysznic samorządom miasta i powiatu zafundował minister infrastruktury, odmawiając wprowadzenia zadania do Programu Budowy Dróg Krajowych.

Nie ma mowy nie tylko o pieniądzach na budowę obwodnicy, ale nawet na wstępne prace planistyczne, mimo że samorządy zadeklarowały sfinansowanie tego etapu. Wiadomość przyszła po prawie roku analizy wniosku, który został złożony w sierpniu ubiegłego roku. Wówczas do wniosku prezydenta Ostrołęki Janusza Kotowskiego i starosty ostrołęckiego Stanisława Kubła dołączył wojewoda Jacek Kozłowski. Od tamtego momentu do samorządowców dołączali się kolejni „przyjaciele i orędownicy” budowy obwodnicy, prześcigali się w zapewnieniach i staraniach - parlamentarzyści, radni różnych szczebli, nawet ministrowie.  

Tymczasem wiceprezydent Paweł Stańczyk, którego Kotowski wydelegował do prowadzenia sprawy, i starosta Kubeł systematycznie jeździli do Warszawy, przecierali szlaki, debatowali, uzgadniali. Wywalczyli nawet powstanie zespołu roboczego, na posiedzeniach którego bywali ministrowie, marszałkowie województwa, wojewoda, kierownictwo Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Deklaracje poparcia złożył ówczesny minister infrastruktury Cezary Grabarczyk. Po jesiennych wyborach 2011 roku minister się zmienił, a resort nadal analizował wniosek. Samorządowcy nadal jeździli, lobbowali, spotykali się, a ministerstwo nadal nie odpowiadało. Minister Sławomir Nowak, choć że samorządowcy prosili go o spotkanie, czasu dla nich nie znalazł.

- W naszych dotychczasowych rozmowach ważnym argumentem na rzecz obwodnicy były dwie gigantyczne inwestycje elektrowni i Stora Enso. Wiedzieliśmy, że to nasz czas. Kierownictwo spółek nie tylko nas wspierało w tych działaniach, ale też bezpośrednio się w nie angażowało - mówi Stańczyk. - To dzięki tym firmom został przygotowany najważniejszy dokument przed sporządzeniem projektu, czyli inwentaryzacja przyrodnicza. Zawierała ona propozycje przebiegu obwodnicy w wariancie północnym i południowym. Przedstawiciele regionalnej dyrekcji środowiska i generalnej dyrekcji dróg dziękowali nam i obu firmom za realizację tego etapu. Ministerstwo dostało dokument na talerzu - wspomina Stańczyk.

Odpowiedź z ministerstwa transportu, która nadeszła do ostrołęckiego ratusza w lipcu, nie pozostawia złudzeń. Ministerstwo nie robi nadziei, że ponownie sprawę rozpatrzy w nieodległym czasie. Przerzuca zadania na barki samorządu miasta. Sugeruje wręcz, żeby samorząd sam zbudował obwodnicę.

- Gdybyśmy mieli wolne 500 milionów, to nie potrzebowalibyśmy „złotych” myśli i rad ministerstwa. Jak sama nazwa wskazuje, obwodnica powinna być poza miastem. Gdybyśmy nawet zrzucili się z powiatem i sąsiednimi gminami, to pół miliarda w 10 lat nie uzbieramy. A poza tym, nikt o zdrowych zmysłach nie przerzuci ruchu tranzytowego z ulic Warszawskiej, Traugutta i I Armii Wojska Polskiego na nową drogę przebiegającą np. przez osiedla Łęczysk, Sienkiewicza czy Pomian - mówi nam wiceprezydent Stańczyk. W podobnym tonie wypowiada się prezydent Janusz Kotowski.

- W ostatnich miesiącach, a właściwie można powiedzieć, że nawet latach, podjęliśmy zmasowane starania o to, żeby uzyskać pomoc i środki na budowę obwodnicy Ostrołęki. Była też bardzo istotna pomoc ze strony Energi i Story. Były pieniądze pozyskane na badania środowiskowe. Z wielkim smutkiem w ostatnim czasie przeczytaliśmy pismo, które przyszło ze strony agend rządowych. Wynika z niego, najprościej mówiąc, żeby miasto samo zbudowało obwodnicę, zwłaszcza przechodzącą przez teren miasta. Oczywiście każdy może powiedzieć, że na terenie miasta wszystkie drogi powinny być finansowane z budżetu miejskiego. O ile logiczne jest to w przypadku dróg powiatowych i gminnych, to nie rozumiem dlaczego dotyczy także dróg wojewódzkich i krajowych. Nie składamy jednak broni, mamy wsparcie wielu ludzi, niezależnie od ich poglądów politycznych. Nie ukrywam jednak, iż to pismo bardzo nas przygnębiło, bo było tyle spotkań i rozmów, a odpowiedź taka, że „sobie budujcie za swoje” - mówi Kotowski.

- Nie poddajemy się. Będziemy walczyć do końca. Wierzę, że wspólnie ze starostą, prezesami Stora Enso i Energa uda nam się to wywalczyć. Inaczej nasze drogi i mosty przeżyją koszmar, miasto się zakorkuje. Będziemy nadal próbować angażować wszystkie osoby, które do tej pory zbijały kapitał, opowiadając wokół ile to na rzecz obwodnicy robią. Teraz przychodzi chwila prawdy. Liczę, że samorządy nie zostaną osamotnione w tej batalii - dodaje Stańczyk.
REKLAMA
zdjecie 5983
zdjecie 5983
Kalendarz imprez
marzec 2024
PnWtŚrCzPtSoNd
 26  27  28  29 dk1 dk2 dk3
dk4 dk5 dk6 dk7 dk8 dk9 dk10
dk11 dk12 dk13 dk14 dk15 dk16 dk17
dk18 dk19 dk20 dk21 dk22 dk23 dk24
dk25 dk26 dk27 dk28 dk29  30  31
×