eOstroleka.pl
Powiat ostrołecki, HISTORIA

Zagłada patrolu "Czarnego". Historia, o której nie wolno zapomnieć

REKLAMA
zdjecie 3056
zdjecie 3056
fot. FB/Fundacja Non Notusfot. FB/Fundacja Non Notus
REKLAMA
zdjecie 3056
zdjecie 3056
Posłuchaj

Podczas gdy w listopadzie świętujemy odzyskanie niepodległości, warto pamiętać o tych, którzy walczyli o wolną Polskę także po zakończeniu II wojny światowej. 11 listopada 1953 roku w Dudach Puszczańskich doszło do tragedii – trzech żołnierzy podziemia niepodległościowego zostało otoczonych i zabitych przez setki funkcjonariuszy komunistycznego aparatu represji.

O tej historii przypomina Fundacja Non Notus. To opowieść o odwadze, determinacji, ale także o okrucieństwie systemu, który nie cofał się przed niczym, by złamać polskie podziemie niepodległościowe.

Wszystko zaczęło się cztery dni wcześniej. 7 listopada 1953 roku, niedaleko Kolna, sześcioosobowa grupa Narodowego Zjednoczenia Wojskowego pod dowództwem Mariana Borysa ps. „Czarny" przeprowadziła akcję ekspropriacyjną, która zakończyła się niepowodzeniem. Po nieudanej operacji oddział, kierując się zasadami konspiracji, podzielił się na dwa patrole. Taka taktyka zwiększała szanse przetrwania – w razie wykrycia jednej grupy, druga mogła kontynuować walkę.

Kryjówka w Dudach Puszczańskich

Patrol w składzie: Stanisław Grajek ps. „Mazur", Władysław Sadłowski ps. „Twardy" i Aleksander Góralczyk ps. „Topór" znalazł schronienie w domu małżeństwa Franciszka i Franciszki Dąbrowskich w Dudach Puszczańskich, w gminie Łyse pod Ostrołęką.

Gospodarstwo wydawało się dobrym miejscem do ukrycia – położone było wprawdzie na otwartej przestrzeni, ale stosunkowo dogodnie, między dwoma zagajnikami, co mogło ułatwić ewentualną ucieczkę do lasu.

Aparat bezpieczeństwa komunistycznego państwa był bezwzględnie skuteczny w pozyskiwaniu informatorów. Funkcjonariusze Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego, dysponując informacjami dostarczonymi przez donosicieli, szybko powiadomili Korpus Bezpieczeństwa Wewnętrznego. 11 listopada 1953 roku, pomiędzy godziną 13:00 a 14:00, zabudowania Dąbrowskich otoczyła zmontowana w pośpiechu grupa pościgowa licząca kilkuset funkcjonariuszy KBW, UB i MO. Przewaga liczebna była druzgocąca.

Desperacka ucieczka

Partyzanci, wiedząc że zostali otoczeni, stanęli przed dramatycznym wyborem. Mogli próbować bronić się z budynku, co jednak nieuchronnie naraziłoby na ostrzał gospodarzy – małżeństwo Dąbrowskich i innych niewinnych ludzi.

Podjęli decyzję o desperackiej próbie przedarcia się do lasu. Wybiegli z budynków w kierunku zagajnika, licząc na to, że przynajmniej część z nich zdoła przeżyć.

Pierwszy z partyzantów zginął niedaleko zabudowań, ostrzelany przez funkcjonariuszy KBW. Dwóch pozostałym udało się przebić przez pierwszą linię okrążenia, ale ostatecznie zostali zabici – ostrzelani z karabinów maszynowych.

Heroiczna próba ucieczki partyzantów, mająca na celu ocalenie życia rodzinie Dąbrowskich, okazała się daremna. Komunistyczny aparat represji był bezlitosny nie tylko wobec żołnierzy podziemia, ale także wobec tych, którzy – nawet mimowolnie – udzielili im schronienia. Małżeństwo Dąbrowskich zostało aresztowane przez UB wraz z dwoma innymi dorosłymi osobami. Ich całe gospodarstwo zostało spalone, a następnie zaorano. Dziś nie istnieje nawet ślad po tym domostwie – to dosłowne wymazanie z krajobrazu i pamięci.

Bez grobu, bez pamięci

Ciała poległych partyzantów funkcjonariusze UB zakopali w nieznanym miejscu. Do dziś Stanisław Grajek ps. „Mazur", Władysław Sadłowski ps. „Twardy" i Aleksander Góralczyk ps. „Topór" nie mają grobów. 

Historia zagłady patrolu „Czarnego" to nie tylko opowieść o trzech bohaterach, którzy zginęli 11 listopada 1953 roku. To historia o systematycznym niszczeniu polskiego podziemia niepodległościowego, o bezwzględności komunistycznego systemu, o cenie, jaką płacili nie tylko żołnierze, ale także zwykli ludzie, którzy – czasem nawet wbrew swojej woli – stali się częścią tej historii.

Fundacja Non Notus, przypominając tę historię, wypełnia misję ratowania od zapomnienia losów żołnierzy wyklętych. Dzięki takim działaniom kolejne pokolenia Polaków mogą poznać prawdę o tym, że walka o niepodległość nie zakończyła się w 1918 czy 1945 roku.

Stanisław Grajek, Władysław Sadłowski i Aleksander Góralczyk zginęli dokładnie w 35. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. Ten tragiczny zbieg dat nabiera szczególnego znaczenia – przypomina, że niepodległość nie jest dana raz na zawsze, że trzeba za nią walczyć, czasem płacąc najwyższą cenę. W tym roku, obchodząc Święto Niepodległości, warto pamiętać nie tylko o tych, którzy walczyli w 1918 roku, ale także o tych, którzy walczyli później. 

Wasze opinie

STOP HEJT. Twoje zdanie jest ważne, ale nie może ranić innych.
Zastanów się, zanim dodasz komentarz
~Historyk, 18:17 10-11-2025,   100%
Droga redakcjo w Dudach Puszczańskich jest symboliczny grób i Pomnik patrolu CZARNEGO. Pomnik został ufundowany przez Posła Czartoryskiego z Ostrołęki i kilka innych osób. Podczas odsłonięcia obecne były dzieci poległych partyzantów i setki okolicznych mieszkańców  
odpowiedz   •   oceń :     •   zgłoś
Serwis eOstroleka.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Kalendarz imprez
listopad 2025
PnWtŚrCzPtSoNd
 27  28  29  30  31  1 dk2
dk3 dk4 dk5 dk6 dk7 dk8 dk9
dk10 dk11 dk12 dk13 dk14 dk15 dk16
dk17 dk18 dk19  20 dk21  22  23
dk24  25 dk26  27  28  29  30
×