eOstroleka.pl
Region, NASZ NEWS

12 lat po zaginięciu wyrok za zabójstwo. Ciała ofiary wciąż nie odnaleziono

REKLAMA
zdjecie 9990
REKLAMA
zdjecie 9990
Posłuchaj

W listopadzie 2013 roku 42-letni wówczas Andrzej S. z Ostrowi Mazowieckiej zaginął w tajemniczych okolicznościach, a lokalne media wielokrotnie publikowały komunikat policyjny o zaginięciu tego mężczyzny. Dziś organy ścigania są już pewne, że zaginiony nie żyje. W ubiegłym tygodniu w Sądzie Okręgowym w Ostrołęce zapadł nieprawomocny wyrok w sprawie jego zabójstwa. 

Choć ciała mężczyzny nie odnaleziono, to jednak skazano osoby podejrzane o jego uprowadzenie, a następnie morderstwo. W tle - zorganizowana grupa przestępcza o charakterze zbrojnym i konkurencyjna działalność przestępcza w zakresie handlu narkotykami.

Porachunki zakończone zabójstwem. Ciała ofiary nie znaleziono

W procesie, który toczył się przed Sądem Okręgowym w Ostrołęce na ławie oskarżonych zasiadło czterech mężczyzn. W toku śledztwa prokuratura ustaliła, w jaki sposób miało dojść do pozbawienia wolności, a następnie życia zaginionego. Śledczy musieli bazować na innych dowodach, niż zazwyczaj w przypadku zabójstw. Zwłok Andrzeja S. nigdy bowiem nie odnaleziono.

Prokuratura twierdzi, że jesienią 2013 roku, w okolicach 27 listopada 2013 roku, Andrzej S. został uprowadzony, a następnie zamordowany przez osoby prowadzące „konkurencyjną działalność przestępczą w zakresie handlu środkami odurzającymi”.  

W jaki sposób miało dojść do zbrodni? Śledczy twierdza, że Arkadiusz Ż. i Arkadiusz W., używając ręcznego miotacza gazu obezwładnili Andrzeja S., skrępowali mu ręce plastikowymi opaskami i wrzucili go do białego Daewoo Lanosa za tylne siedzenie samochodu. Następnie pokrzywdzony miał zostać wywieziony z Ostrowi Mazowieckiej do Kaczkowa Starego, w powiecie ostrowskim.

Tam, w lesie, miało dojść do dramatu.

Andrzej S. miał być rażony paralizatorem elektrycznym i uderzany pięściami, a także kopany po całym ciele. W ten sposób sprawcy mieli wymusić od pokrzywdzonego kwotę co najmniej 39,6 tys. zł w gotówce. Kwotę - jak wskazano w akcie oskarżenia - miał odebrać Arkadiusz Ż.

Zdaniem śledczych, oprawcy Andrzeja S. byli uzbrojeni w broń palną i po dokonaniu wymuszenia rozbójniczego ww. kwoty pieniędzy, zamordowali pokrzywdzonego. Prokuratura zapisała w zarzucie, że Arkadiusz W. miał oddać dwa strzały w głowę ofiary, a następnie wraz z Arkadiuszem Ż. miał spalić odzież i rzeczy osobiste pokrzywdzonego.

W sprawie było też dwóch innych oskarżonych. Damiana M. prokuratura oskarżała o to, że wziął udział w uprowadzeniu Andrzeja S. - śledczy założyli, że po obezwładnieniu ofiary, to właśnie ten mężczyzna miał odjechać jego samochodem. Mercedes miał zostać porzucony w pobliżu ulicy Bagińskiej w Ostrowi Mazowieckiej, a kluczyki miały zostać wyrzucone „w nieustalonym dotąd miejscu”. Prokuratura twierdziła, że M. zrobił to za 2 tysiące złotych w gotówce otrzymane od Arkadiusza W. i Arkadiusza Ż.

Zbrodnia na zlecenie? Sąd uniewinnił Patryka B.

Jaka była motywacja zbrodni? Prowadzący śledztwo uznali, że „zasługująca na szczególne potępienie” - a miała być to kwota 60 tysięcy złotych pochodząca od ustalonych i nieustalonych osób. Zarzuty nakłaniania do porwania i zabójstwa usłyszał Patryk B., a prokuratura twierdziła, że działał wspólnie i w porozumieniu ze zmarłym w 2016 roku bratem oraz „osobami nieustalonymi”.

Ten ostatni wątek upadł jednak w sądowym postępowaniu. Patryk B. został uniewinniony od zarzucanego mu czynu.  Śledczy zakładali też, że w ukryciu zwłok „w nieustalonym miejscu” lub pozbyciu się zwłok „w nieustalony dotąd sposób” uczestniczyć miał też inny członek grupy przestępczej - Piotr Z., ps. „Pomidor”. W treści wyroku ustalenia z zarzutu oskarżenia dotyczące „Pomidora” nie zostały jednak uwzględnione.

Ale pozostali oskarżeni usłyszeli wyroki skazujące.

Uprowadzenie i zabójstwo. Trzej oskarżeni skazani

Wyrokiem Sądu Okręgowego w Ostrołęce, Arkadiusz W. został skazany za zabójstwo Andrzeja S. na karę łączną 25 lat więzienia, Arkadiusz Ż. - na 15 lat więzienia. Damiana M. ostrołęcki sąd skazał za udział w porwaniu ofiary na karę 3 miesięcy pozbawienia wolności.

Arkadiusz Ż. i Arkadiusz W. zostali uznani za winnych tego, że:

  •  w dniu 27 listopada 2013 roku w Ostrowi Mazowieckiej i Kaczkowie Starym, pow. ostrowskiego, działając wspólnie i w porozumieniu, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, używając przemocy wobec Andrzeja S. w postaci  bicia go po całym ciele tj. uderzania pięściami i kopania, używając nadto niebezpiecznego narzędzia w postaci paralizatora eklektycznego, którym razili pokrzywdzonego, doprowadzili go do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w postaci pieniędzy w kwocie 39 600 złotych, którą to sumę w gotówce Arkadiusz Ż. odebrał ze wskazanego telefonicznie przez pokrzywdzonego miejsca”;
  • w dniu 27 listopada 2013 roku, w Ostrowi Mazowieckiej oraz w kompleksie leśnym w miejscowości Kaczkowo Stare, pow. ostrowskiego, działając wspólnie i w porozumieniu, działając z zamiarem bezpośrednim pozbawili wolności Andrzeja S. wraz z inną ustaloną osobą, używając do obezwładnienia pokrzywdzonego ręcznego miotacza gazu, krępowania mu rąk plastikowymi opaskami, umieszczając go w przestrzeni poniżej tylnego siedzenia samochodu marki Daewoo model Lanos kol. białego, a następnie wywieźli  pokrzywdzonego na teren leśny, w pobliżu miejscowości Kaczkowo Stare i po dokonaniu wymuszenia rozbójniczego na szkodę Andrzeja S. dopuścili się zabójstwa pokrzywdzonego, w ten sposób, że w kierunku głowy Andrzeja S. oddano dwa strzały z bliżej n/n broni co skutkowało jego zgonem”;

W wyroku ogłoszono, że Arkadiusz Ż. dopuścił się tych czynów w ciągu pięciu lat po odbyciu co najmniej 6 miesięcy kary pozbawienia wolności orzeczonej za umyślne przestępstwo podobne popełnione  z użyciem przemocy, czyli w warunkach recydywy.

Z kolei Damian M. został uznany za winnego tego, że „w dniu 27 listopada 2013 roku w Ostrowi Mazowieckiej działając wspólnie i w porozumieniu z Arkadiuszem W. i Arkadiuszem Ż. wziął udział w pozbawieniu wolności Andrzeja S. w ten sposób, że po obezwładnieniu pokrzywdzonego przez Arkadiusza W. i Arkadiusza Ż. i skrępowaniu rąk plastikową taśmą oraz w samochodzie marki Daewoo Lanos kol. białego, odjechał z miejsca zdarzenia  samochodem użytkowanym przez Andrzeja S. marki Mercedes model C 180 o numerze rejestracyjnym WOR […], które to auto porzucił w lesie w pobliżu ulicy Bagińskiej w Ostrowi Mazowieckiej, a kluczyki od pojazdu wyrzucił w nieustalonym dotąd miejscu, za co przyjął od Arkadiusza Ż. i Arkadiusza W. kwotę 2000 złotych w gotówce".

Sąd orzekł też wobec oskarżonych Arkadiusza Ż. i Arkadiusza W. przepadek na rzecz Skarbu Państwa korzyści majątkowej osiągniętej z przestępstwa: od Arkadiusza Ż. kwotę  19 600 złotych,  zaś od Arkadiusza W. kwotę 20 000 złotych.

Wyrok jest nieprawomocny. Przysługuje od niego apelacja do Sądu Apelacyjnego w Białymstoku.

Wasze opinie

STOP HEJT. Twoje zdanie jest ważne, ale nie może ranić innych.
Zastanów się, zanim dodasz komentarz
Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.
Komentarze po 7 dniach są czyszczone.
Kalendarz imprez
grudzień 2025
PnWtŚrCzPtSoNd
dk1 dk2 dk3 dk4 dk5 dk6 dk7
dk8 dk9 dk10 dk11 dk12 dk13 dk14
dk15 dk16 dk17 dk18 dk19 dk20 dk21
dk22 dk23  24  25 dk26 dk27 dk28
dk29 dk30  31  1  2  3  4
Dzisiaj:
Brak wydarzeń
×