eOstroleka.pl
Region, NASZ NEWS

12 lat po zaginięciu wyrok za zabójstwo. Ciała ofiary wciąż nie odnaleziono

REKLAMA
zdjecie 3359
zdjecie 3359
REKLAMA
zdjecie 3359
zdjecie 3359
Posłuchaj

W listopadzie 2013 roku 42-letni wówczas Andrzej S. z Ostrowi Mazowieckiej zaginął w tajemniczych okolicznościach, a lokalne media wielokrotnie publikowały komunikat policyjny o zaginięciu tego mężczyzny. Dziś organy ścigania są już pewne, że zaginiony nie żyje. W ubiegłym tygodniu w Sądzie Okręgowym w Ostrołęce zapadł nieprawomocny wyrok w sprawie jego zabójstwa. 

Choć ciała mężczyzny nie odnaleziono, to jednak skazano osoby podejrzane o jego uprowadzenie, a następnie morderstwo. W tle - zorganizowana grupa przestępcza o charakterze zbrojnym i konkurencyjna działalność przestępcza w zakresie handlu narkotykami.

Porachunki zakończone zabójstwem. Ciała ofiary nie znaleziono

W procesie, który toczył się przed Sądem Okręgowym w Ostrołęce na ławie oskarżonych zasiadło czterech mężczyzn. W toku śledztwa prokuratura ustaliła, w jaki sposób miało dojść do pozbawienia wolności, a następnie życia zaginionego. Śledczy musieli bazować na innych dowodach, niż zazwyczaj w przypadku zabójstw. Zwłok Andrzeja S. nigdy bowiem nie odnaleziono.

Prokuratura twierdzi, że jesienią 2013 roku, w okolicach 27 listopada 2013 roku, Andrzej S. został uprowadzony, a następnie zamordowany przez osoby prowadzące „konkurencyjną działalność przestępczą w zakresie handlu środkami odurzającymi”.  

W jaki sposób miało dojść do zbrodni? Śledczy twierdza, że Arkadiusz Ż. i Arkadiusz W., używając ręcznego miotacza gazu obezwładnili Andrzeja S., skrępowali mu ręce plastikowymi opaskami i wrzucili go do białego Daewoo Lanosa za tylne siedzenie samochodu. Następnie pokrzywdzony miał zostać wywieziony z Ostrowi Mazowieckiej do Kaczkowa Starego, w powiecie ostrowskim.

Tam, w lesie, miało dojść do dramatu.

Andrzej S. miał być rażony paralizatorem elektrycznym i uderzany pięściami, a także kopany po całym ciele. W ten sposób sprawcy mieli wymusić od pokrzywdzonego kwotę co najmniej 39,6 tys. zł w gotówce. Kwotę - jak wskazano w akcie oskarżenia - miał odebrać Arkadiusz Ż.

Zdaniem śledczych, oprawcy Andrzeja S. byli uzbrojeni w broń palną i po dokonaniu wymuszenia rozbójniczego ww. kwoty pieniędzy, zamordowali pokrzywdzonego. Prokuratura zapisała w zarzucie, że Arkadiusz W. miał oddać dwa strzały w głowę ofiary, a następnie wraz z Arkadiuszem Ż. miał spalić odzież i rzeczy osobiste pokrzywdzonego.

W sprawie było też dwóch innych oskarżonych. Damiana M. prokuratura oskarżała o to, że wziął udział w uprowadzeniu Andrzeja S. - śledczy założyli, że po obezwładnieniu ofiary, to właśnie ten mężczyzna miał odjechać jego samochodem. Mercedes miał zostać porzucony w pobliżu ulicy Bagińskiej w Ostrowi Mazowieckiej, a kluczyki miały zostać wyrzucone „w nieustalonym dotąd miejscu”. Prokuratura twierdziła, że M. zrobił to za 2 tysiące złotych w gotówce otrzymane od Arkadiusza W. i Arkadiusza Ż.

Zbrodnia na zlecenie? Sąd uniewinnił Patryka B.

Jaka była motywacja zbrodni? Prowadzący śledztwo uznali, że „zasługująca na szczególne potępienie” - a miała być to kwota 60 tysięcy złotych pochodząca od ustalonych i nieustalonych osób. Zarzuty nakłaniania do porwania i zabójstwa usłyszał Patryk B., a prokuratura twierdziła, że działał wspólnie i w porozumieniu ze zmarłym w 2016 roku bratem oraz „osobami nieustalonymi”.

Ten ostatni wątek upadł jednak w sądowym postępowaniu. Patryk B. został uniewinniony od zarzucanego mu czynu.  Śledczy zakładali też, że w ukryciu zwłok „w nieustalonym miejscu” lub pozbyciu się zwłok „w nieustalony dotąd sposób” uczestniczyć miał też inny członek grupy przestępczej - Piotr Z., ps. „Pomidor”. W treści wyroku ustalenia z zarzutu oskarżenia dotyczące „Pomidora” nie zostały jednak uwzględnione.

Ale pozostali oskarżeni usłyszeli wyroki skazujące.

Uprowadzenie i zabójstwo. Trzej oskarżeni skazani

Wyrokiem Sądu Okręgowego w Ostrołęce, Arkadiusz W. został skazany za zabójstwo Andrzeja S. na karę łączną 25 lat więzienia, Arkadiusz Ż. - na 15 lat więzienia. Damiana M. ostrołęcki sąd skazał za udział w porwaniu ofiary na karę 3 miesięcy pozbawienia wolności.

Arkadiusz Ż. i Arkadiusz W. zostali uznani za winnych tego, że:

  •  w dniu 27 listopada 2013 roku w Ostrowi Mazowieckiej i Kaczkowie Starym, pow. ostrowskiego, działając wspólnie i w porozumieniu, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, używając przemocy wobec Andrzeja S. w postaci  bicia go po całym ciele tj. uderzania pięściami i kopania, używając nadto niebezpiecznego narzędzia w postaci paralizatora eklektycznego, którym razili pokrzywdzonego, doprowadzili go do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w postaci pieniędzy w kwocie 39 600 złotych, którą to sumę w gotówce Arkadiusz Ż. odebrał ze wskazanego telefonicznie przez pokrzywdzonego miejsca”;
  • w dniu 27 listopada 2013 roku, w Ostrowi Mazowieckiej oraz w kompleksie leśnym w miejscowości Kaczkowo Stare, pow. ostrowskiego, działając wspólnie i w porozumieniu, działając z zamiarem bezpośrednim pozbawili wolności Andrzeja S. wraz z inną ustaloną osobą, używając do obezwładnienia pokrzywdzonego ręcznego miotacza gazu, krępowania mu rąk plastikowymi opaskami, umieszczając go w przestrzeni poniżej tylnego siedzenia samochodu marki Daewoo model Lanos kol. białego, a następnie wywieźli  pokrzywdzonego na teren leśny, w pobliżu miejscowości Kaczkowo Stare i po dokonaniu wymuszenia rozbójniczego na szkodę Andrzeja S. dopuścili się zabójstwa pokrzywdzonego, w ten sposób, że w kierunku głowy Andrzeja S. oddano dwa strzały z bliżej n/n broni co skutkowało jego zgonem”;

W wyroku ogłoszono, że Arkadiusz Ż. dopuścił się tych czynów w ciągu pięciu lat po odbyciu co najmniej 6 miesięcy kary pozbawienia wolności orzeczonej za umyślne przestępstwo podobne popełnione  z użyciem przemocy, czyli w warunkach recydywy.

Z kolei Damian M. został uznany za winnego tego, że „w dniu 27 listopada 2013 roku w Ostrowi Mazowieckiej działając wspólnie i w porozumieniu z Arkadiuszem W. i Arkadiuszem Ż. wziął udział w pozbawieniu wolności Andrzeja S. w ten sposób, że po obezwładnieniu pokrzywdzonego przez Arkadiusza W. i Arkadiusza Ż. i skrępowaniu rąk plastikową taśmą oraz w samochodzie marki Daewoo Lanos kol. białego, odjechał z miejsca zdarzenia  samochodem użytkowanym przez Andrzeja S. marki Mercedes model C 180 o numerze rejestracyjnym WOR […], które to auto porzucił w lesie w pobliżu ulicy Bagińskiej w Ostrowi Mazowieckiej, a kluczyki od pojazdu wyrzucił w nieustalonym dotąd miejscu, za co przyjął od Arkadiusza Ż. i Arkadiusza W. kwotę 2000 złotych w gotówce".

Sąd orzekł też wobec oskarżonych Arkadiusza Ż. i Arkadiusza W. przepadek na rzecz Skarbu Państwa korzyści majątkowej osiągniętej z przestępstwa: od Arkadiusza Ż. kwotę  19 600 złotych,  zaś od Arkadiusza W. kwotę 20 000 złotych.

Wyrok jest nieprawomocny. Przysługuje od niego apelacja do Sądu Apelacyjnego w Białymstoku.

Wasze opinie

STOP HEJT. Twoje zdanie jest ważne, ale nie może ranić innych.
Zastanów się, zanim dodasz komentarz
~..., 20:05 12-11-2025,   67%
A co sądzi o tym pyzaty , czasem bo tu na tym dziad POrtalu PO dwa razy dziennie pokazujecie to może i teraz coś "mądrego" POwie.
odpowiedz   •   oceń :     •   zgłoś
Serwis eOstroleka.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Kalendarz imprez
listopad 2025
PnWtŚrCzPtSoNd
 27  28  29  30  31  1 dk2
dk3 dk4 dk5 dk6 dk7 dk8 dk9
dk10 dk11 dk12 dk13 dk14 dk15 dk16
dk17 dk18 dk19 dk20 dk21  22  23
dk24  25 dk26  27  28 dk29  30
×